Niemal we wszystkich regionach Rosji trwają manewry wojskowe. Rosyjscy żołnierze ćwiczą na poligonach od Kaliningradu do Sachalina. Na rozkaz prezydenta Władimira Putina resort obrony sprawdza gotowość bojową różnych formacji.

Na Bałtyku celność strzałów ćwiczą rosyjskie okręty. Na Krymie obrona wybrzeża próbuje zgrać działania lotnictwa i marynarki. Natomiast na Dalekim Wschodzie bojowe zadania wypełniają wojska zmotoryzowane. Nawet na pustkowia Arktyki Moskwa wysłała swoich komandosów.

- We własnym kraju mamy prawo sami decydować, jak będziemy szkolić armię - odpowiadają przedstawiciele Ministerstwa Obrony Rosji na krytyczne uwagi ze strony sąsiednich państw.

>>> Rosja wznowi handel spożywczy z Grecją, Cyprem i Węgrami

Reklama

Tymczasem antykremlowska opozycja ostrzega, że tego typu prężenie muskułów może źle się skończyć dla Moskwy. Według danych rosyjskiego resortu obrony, w ciągu roku ma zostać zorganizowanych około 3,5 tysiąca różnego rodzaju ćwiczeń.