Organizator protestu, antykapitalistyczny ruch Blockupy zapowiadał, że chce przeprowadzić kolorową i pokojową demonstrację. Sytuacja najwyraźniej wymknęła się jednak spod kontroli. W stronę funkcjonariuszy ochraniających siedzibę banku poleciały kamienie i petardy.

Od rana we Frankfurcie płoną radiowozy, agresywni demonstranci budują i podpalają na ulicach barykady. Część miasta przypomina pole bitwy. W niektórych szkołach odwołano zajęcia w obawie o bezpieczeństwo uczniów. Policja podaje, że blisko 90 funkcjonariuszy odniosło obrażenia. Zatrzymano już około 350 osób. Także demonstranci mówią o wielu rannych w swoich szeregach. Policja użyła bowiem armatek wodnych i gazu.

Organizatorzy szacują, że do Frankfurtu przyjedzie dziś ok. 10 tysięcy przeciwników kapitalizmu i polityki finansowej prowadzonej w czasach kryzysu przez Europejski Bank Centralny.

Reklama