Szef lokalnej policji ocenił, że Frankfurt dawno już nie widział takiej fali przemocy. Agresywni demonstranci podpalali radiowozy, budowali na drogach barykady i atakowali funkcjonariuszy.
Uczestnicy protestu, zorganizowanego przez antykapitalistyczny ruch Blockupy, oskarżają z kolei policję o brutalne działanie. Funkcjonariusze użyli armatek wodnych i gazu łzawiącego.
W proteście bierze udział kilka tysięcy zwolenników ruchów antyglobalistycznych i antykapitalistycznych. Obwiniają oni Europejski Bank Centralny o doprowadzenie do fatalnej sytuacji socjalnej w Grecji i Hiszpanii. Demonstranci próbowali wedrzeć się do nowego, wybudowanego za ponad miliard euro, biurowca banku. Szturm został jednak powstrzymany przez policję.
>>> Czytaj też: Czy jesteśmy blisko powtórki z Wielkiego Kryzysu lat 30. XX wieku?