Decyzję Milosza Zemana o udziale w moskiewskich obchodach ostro krytykuje czeska prawica. Inne stanowisko zajął premier Bohuslav Sobotka. "Ani ja jako premier, ani rząd nie mamy problemu z udziałem prezydenta w uroczystościach w Moskwie, między innymi dlatego, że wielka część ówczesnej Czechosłowacji została wyzwolona przez żołnierzy Armii Czerwonej" - powiedział szef czeskiego rządu.

Premier jednocześnie przypomniał, że ponad 100 tys. sowieckich żołnierzy, którzy polegli przy wyzwalaniu Czech i Słowacji, nie ponosi żadnej winy za politykę obecnego prezydenta Rosji. Zapewnił też, że Czechom, tak jak Unii Europejskiej, zależy na realizacji porozumień zawartych w Mińsku między stronami konfliktu. Opowiadamy się też - podkreślił premier Sobotka - za utrzymaniem sankcji wobec Rosji.

>>> czytaj też: Putin: Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród