Dzisiaj doczekaliśmy się kolejnego potencjalnego ku temu bodźca, który w przeciwieństwie do poprzednich został dość sprawnie wykorzystany przez stronę popytową. Tym samym byki panowały na warszawskim parkiecie praktycznie przez całą sesję.

Impulsem do pozytywnej zmiany okazał się wczorajszy komunikat po posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Odebrano go jako łagodny i wyraźnie zmniejszający prawdopodobieństwo podwyżki stóp już w czerwcu. Stało się tak mimo usunięcia frazy sugerującej „cierpliwość” z pierwszą podwyżką kosztu pieniądza. Zastąpiono ją bowiem nieco chłodniejszą oceną kondycji amerykańskiej gospodarki, czego potwierdzeniem były obniżone prognozy wzrostu i inflacji oraz sugestia, że podniesienie stóp nastąpi dopiero wtedy, gdy zauważalna będzie dalsza poprawa sytuacji na rynku pracy. Wyraźnie obniżyły się również oczekiwania poszczególnych członków gremium co do poziomu przyszłych stóp. Przykładowo mediana oczekiwań na koniec tego roku spadła z 1,125% w grudniu minionego roku do 0,625% obecnie. Dla przyszłego roku też zaobserwowano ruch w dół z 2,5% do 1,875%. To dość spore zmiany, ale de facto odzwierciedlające już wcześniej widoczną wstrzemięźliwość analityków, którzy nigdy nie wierzyli, że Fed zacznie tak agresywnie podnosić stopy. Teraz więc to Rezerwa Federalna dostosowała się do rynku, a nie na odwrót. Tym niemniej pewnemu zmniejszeniu uległa dotychczasowa jastrzębia ocena amerykańskich władz monetarnych, a jest to korzystne nie tylko dla Wall Street, ale również rynków wschodzących, do których GPW wciąż się zalicza. Właśnie dlatego GPW mogła się dzisiaj pochwalić lepszą sesją.

Samo otwarcie było lekko wzrostowe, ale nie za bardzo i tym samym umożliwiło umiejętne prowadzenie handlu na coraz wyższe poziomy. Zwyżka z żelazną konsekwencją trwała całą sesję i zaprowadziła główne indeksy WIG20 oraz mWIG40 na nowe tegoroczne maksima. Obie średnie zyskały grubo ponad 1%, a najsłabszy sWIG80 i tak ostatecznie zwiększył swoją wartość o 0,5%. Zmianom tym towarzyszyły wyższe niż zwykle, choć nie bardzo duże obroty. Ostatecznie aktywność otarła się o 1 mld zł, z czego niemalże trzecią część stanowił handel na walorach dwóch największych banków. Zresztą to banki były ważną częścią dzisiejszych wzrostów. Sentyment do tego sektora uległ poprawie i walory wszystkich głównych jego przedstawicieli pokaźnie zyskały na wartości. Może to zwiastować pozytywny przełom, ale z definitywną oceną warto się wstrzymać do przyszłego tygodnia, gdyż jutro wygasa marcowa seria kontraktów terminowych, a wydarzenie to może nieco zaburzać zachowanie rynku w tym tygodniu.