Wczoraj w centrum zainteresowania unijnych przywódców był Wschód, dziś Południe Europy. - Przestańcie ciągle mówić o Rosji i Ukrainie - powtarzał w ostatnim czasie włoski premier, Matteo Renzi.

W drugim dniu szczytu w Brukseli liderzy 28 krajów dyskutowali o sytuacji w Libii, rozmawiali także o Tunezji, w której przedwczoraj doszło do zamachu terrorystycznego. Natomiast wczoraj zdecydowali, że sankcje gospodarcze wobec Rosji zostaną utrzymane do czasu pełnego zawieszenia broni na Ukrainie.

Unia Europejska, która do tej pory skupiała się na Wschodzie, może przesunąć swoje zainteresowanie na Południe, ku zadowoleniu takich krajów jak Włochy, Hiszpania, czy Grecja. - Przestańcie ciągle mówić o Rosji i Ukrainie - powtarzał w ostatnim czasie włoski premier.

Jeśli spytać unijnych urzędników i dyplomatów to potwierdzą - daje się odczuć w Brukseli zmęczenie tematem ukraińskim. Inni dodają, że kraje Południa oczekują, że te ze Wschodu bardziej zainteresują się ich problemami. Chociażby palącym problemem nielegalnej imigracji z Afryki Północnej, albo niestabilną sytuacją w tym regionie, co może też być zagrożeniem dla całej Unii.

Jeśli chodzi o Libię to we Wspólnocie trwają obecnie rozmowy na temat wysłania misji wojskowej. Warunkiem ma być jednak sukces rozmów, który pozwoli zakończyć wojnę domową w tym kraju. W Brukseli można usłyszeć, że udział w ewentualnej misji mógłby być testem dla państw ze Wschodu, czy są gotowe bardziej zainteresować się problemami krajów Południa. Mówi się też o transakcji wiązanej - w zamian za to te państwa przychylniej spojrzałyby na sprawy wschodniego sąsiedztwa.

Reklama

>>> Czytaj także: Rządowa dymisja we Włoszech. Minister infrastruktury odpowie za korupcję