Kredytobiorcy twierdzą, że zostali wprowadzeni w błąd w sprawie chociażby ryzyka walutowego, domagają się rozwiązania umów lub spłacania rat w złotówkach. Tomasz Sadlik ze stowarzyszenia „Pro Futuris” zaznacza w rozmowie z IAR, że coraz więcej kredytobiorców decyduje się wystąpić przeciwko bankom na drogę sądową, a pozwy dotyczą już dwudziestu banków, które udzielały kredytów we frankach. Frankowicze stanowią niemałą grupę pół miliona klientów banków.
Ostatnio osoby, które zadłużyły się w szwajcarskiej walucie, deklarowały że chcą zlikwidować konta i i zabrać oszczędności z banków, w których zaciągnęły kredyty. Zamierzają je przenieść do banków, które nie udzielały kredytów walutowych i do podobnego kroku namawiają swoich znajomych i rodziny.
>>> Czytaj też: Krym – ziemia niczyja. Sewastopol jest jak miasto-widmo z ZSRR
krysztofiak1963(2015-03-20 18:39) Zgłoś naruszenie 00
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/696276,szwajcarski-numer-knf-skoki-i-frankowicze.html Numer szwajcarski polega na tym, że KREDYTY frankowe nie są wcale kredytami. Zostały tylko tak nazwane przez banki, aby naiwnym konsumentom wcisnąć ów „genialny produkt finansowy”. Kredytobiorcy zostali oszukani. Tłumacząc to na bardziej ludzki język: Bank pożycza klientowi 300 tysięcy złotych po kursie 3PLN za 1 CHF, ale udzieleni POŻYCZKI warunkuje tym, że klient musi wybudować lub kupić dom, który stanowi zastaw kredytu i ponadto musi zagrać na rynku na kwotę 300 tysięcy złotych na spadek kursu CHF. Ponieważ banki znalazły takich naiwnych klientów (frajerów) w liczbie około 500 tysięcy, łatwo można obliczyć w przybliżeniu stawkę tej gry. Frankowicze obstawili spadki kursu CHF w całym systemie finansowym naszego kraju w kwocie 150 miliardów złotych. Zagrali na spadek CHF za 150 miliardów złotych !!! Szwajcarski numer polega na tym, że każdego roku banki skubią swoich kredytobiorców frankowych na około 10-15 miliardów. Z roku na rok ta kwota powiększa się, gdyż kurs franka osiąga coraz wyższe wartości. Z pewnością „szwajcarski numer” jest aferą rozsadzającą system finansowy kraju. Bankierzy i ich polityczne lobby są w stanie na ulice wysłać czołgi i po zęby uzbrojonych policjantów, aby stłumić protest frankowy. W końcu walka toczy się o 50 miliardów złotych. Aby wygrać, frankowicze muszą zorganizować się w strukturę polityczną w celu wystartowania w wyborach do Sejmu w 2015 roku.
Odpowiedz