Ostatnie sesje na rynku złotego przyniosły podwyższoną zmienność głównie na zestawieniu USD/PLN, co było wynikiem sytuacji na rynkach zagranicznych, a przede wszystkim zachowania dolara po niedawnym FED. Krajowe dane są obecnie na drugim planie (z uwagi na, przynajmniej chwilowe, zakończenie cyklu obniżek przez RPP), a zdecydowana większość rynku zastanawia się kiedy FED zdecyduje się na pierwsze podwyżki stóp procentowych. Spekulacje te są niezwykle istotne również dla zestawień EM (w tym PLN), gdyż od wyceny dolara w dużej mierze zależą nastroje wokół bardziej ryzykownych walut. Sama sytuacja na rynku złotego jest stosunkowo niejednorodna – złoty utrzymuje wysoką wycenę względem euro, co jest pochodną trwającego programu QE w Strefie Euro. Z drugiej strony obserwujemy umocnienie polskiej waluty w relacji do GBP w wyniku wygaszenia rynkowych oczekiwań co do rychłych podwyżek stóp przez BoE. W zestawieniu do franka pozostajemy w ramach 2-miesięcznej konsolidacji w okolicach 3,90 PLN. W połączeniu z podbitą zmiennością na USD/PLN wyłania nam się obraz w dużej mierze proporcjonalnego odbicia wyceny dewiz z szerokiego rynku i trudno tutaj mówić o pewnym wyraźnym zaznaczeniu siły polskiej waluty, pomimo trwającego programu stymulacyjnego w Strefie Euro.

Bieżący tydzień nie przyniesie „większych” publikacji z zakresu krajowych danych makro. Uwagę za to może przykuwać czwartkowa aukcja obligacji (podaż podana zostanie we wtorek). Na szerokim rynku mamy dziś dzień wystąpień przedstawicieli instytucji centralnych (w tym M. Draghi), w szerszym ujęciu inwestorzy najprawdopodobniej skupią się jednak trwających negocjacjach z Grecją.

Z rynkowego punktu widzenia trudno mówić o większej zmianie układu technicznego na parach powiązanych z PLN. W dalszym ciągu głównym „rozgrywającym” pozostaje USD/PLN i to dopiero w przypadku mocniejszego ruchu na południe na ww. zestawieniu można by oczekiwać wzrostu zainteresowania wokół polskiej waluty również na pozostałych zestawieniach.