Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,17 proc., do 17.689,24 pkt.

S&P 500 stracił 0,24 proc. i wyniósł 2.056,15 pkt.

Nasdaq Comp. spadł o 0,27 proc. i wyniósł 4.863,36 pkt.

„Wzrost gospodarczy w USA uległ na pewno spowolnieniu. Do tej pory bardzo stabilne były jednak dane z rynku pracy, co sugeruje, że w drugim kwartale możemy zobaczyć odbicie w amerykańskiej gospodarce” – ocenił Peter Boockvar, głowny ekonomista The Lindsey Group.

Reklama

Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA spadła do 282 tys. z 291 tys. tydzień wcześniej. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 290 tys.

Indeks PMI composite w USA, przygotowywany przez Markit Economics, wyniósł w marcu 58,5 pkt. Miesiąc wcześniej indeks był na poziomie 57,2 pkt.

Trzy poprzednie sesje na amerykańskich giełdach zakończyły się spadkami. Zniżki były szczególnie gwałtowne w środę, a przewodziły im spółki technologiczne. Nasdaq, który jeszcze niedawno notował silne wzrosty i zbliżył się na odległość 1 proc. od swoich historycznych maksimów, stracił w środę 2,4 proc. i był to najgorszy wynik tego indeksu od 11 miesięcy.

„Inwestorów martwi sytuacja w Jemenie oraz ostatnie słabsze od oczekiwań dane makro z amerykańskiej gospodarki. Wzrost gospodarczy w USA uległ spowolnieniu” – ocenił Daniel Weston, dyrektor inwestycyjny w Aimed Capital.

W piątek podany zostanie trzeci odczyt amerykańskiego PKB za IV kwartał 2014 roku, ma on wskazać na wzrost o 2,4 proc. wobec poprzedniego odczytu na poziomie 2,2 proc.

Samoloty bojowe Arabii Saudyjskiej i jej arabskich sojuszników zaatakowały w czwartek w Jemenie pozycje szyickiego ugrupowania Huti, walczącego o obalenie popieranego przez Zachód jemeńskiego prezydenta gen. Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego. Wsparcia logistycznego i wywiadowczego operacji udzielają Stany Zjednoczone.

W reakcji na wydarzenia na półwyspie arabskim wzrosły ceny ropy naftowej. Ceny ropy Brent rosły w czwartek o nawet 5 proc. i przekroczyły w trakcie sesji poziom 59 USD za baryłkę.

„Jest zrozumiałe, że wydarzenia na Bliskim Wschodzie wywołały reakcję na rynku” – ocenił Victor Shum, wiceprezes IHS Energy Insight.

„Reakcja wydaje się jednak impulsywna. Na rynku ropy naftowej nie doszło do zakłócenia podaży surowca. Eksport ropy naftowej z Jemenu jest raczej niewielki” – dodał.

Shum podkreślił, że na rynku surowca wciąż dominuje nadpodaż, co powinno ograniczać wzrosty cen surowca w najbliższym czasie.

>>> Czytaj też: Cena ropy wystrzeliła w górę. Dlaczego niewielki Jemen trzęsie rynkiem surowców?