20 proc. z badanych Amerykanów uważa Władimira Putina za największe zagrożenie dla USA. Niewiele mniej, bo 18 proc., boi się... Obamy.

Według ostatniego badania przeprowadzonego przez Reuters w porozumieniu z IPSOS na 3 tys. Amerykanów, 20 proc. z badanych uważa Władimira Putina za największe zagrożenie dla USA.

Badanym przedstawiono różne zagrożenia i poproszono, by ocenili je w skali od 1 do 5, gdzie 1 oznacza brak zagrożenia, a 5 duże zagrożenie.

Z badania wynika, że 13 proc. Amerykanów uważa partię Demokratów i Republikanów za największe zagrożenia dla pokoju. Co ciekawe, 42 proc. Republikanów i 38 proc. Demokratów uważa za zagrożenie własną partię.

W badaniu Amerykanie mogli wskazywać także religie. Około 25 proc. Amerykanów postrzega islam jako zagrożenie. Dla porównania – 7 proc. boi się judaizmu a 6 proc. chrześcijaństwa.

Reklama

Van Buren – to straszne wyniki

Według autora artykułu Petera Van Burena, komentatora politycznego i wieloletniego pracownika Departamentu Stanu USA, takie wyniki świadczą o spadającym zaufaniu Amerykanów do siebie nawzajem i do państwa w którym mieszkają.

Komentator wskazuje także, że te wyniki „są straszne” - Coraz więcej ludzi żyje w ubóstwie, nierówności społeczne rosną a nadal za największe zagrożenie postrzega się terroryzm.

Około 38 proc. badanych wskazało, że Jihadi John jest zagrożeniem dla USA. A on siedzi daleko w Syrii i nawet nie pokazał twarzy! – podkreśla Van Buren.

Ekspert wskazuje także, że według badania przeprowadzonego przez Instytut Gallupa w 65 krajach, około 25 proc. badanych wskazało USA jako największe zagrożenie dla światowego pokoju.

>>> Czytaj też: Świat przegrywa walkę z ISIS? Liczba islamskich bojowników rośnie