Jak donosi "Puls Biznesu", do Moskwy trafiło już 60 spośród 120 tramwajów wyprodukowanych przez Pesę tramwajów. Transport pozostałych został "zamrożony", a wszystko przez problemy z rosyjskim pośredni który przestał płacić polskiej spółce. W grę wchodzi aż 500 mln zł (połowa wartości kontraktu). Powodem kłopotów Pesy w Rosji są przede wszystkim zawirowania na rynku rubla, które uniemożliwiają rosyjskiemu pośrednikowi uregulowanie płatności. Z tego względu pomocną dłoń w kierunku bydgoskiej firmy postanowił wyciągnąć rząd.

- Pracujemy nad domknięciem kontraktu Pesy, być może w ramach programu rekompensowania rubla. Zerwanie umowy oznaczałoby utratę wielu miejsc pracy w Bydgoszczy oraz u poddostawców - mówi Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki w rozmowie z "Pulsem Biznesu".

>>> Czytaj też: Pesa w tarapatach. Polski producent poległ na niemieckim rynku

Reklama

Pesa ma również problem z realizacją kontraktów na Zachodzie. Chodzi o 12 spalinowych pociągów Link, które miały trafić do niemieckiego przewoźnika Regentalbahn. Miały trafić, ale nie trafią. Wszystko przez to, że Pesie nie udało się zdobyć na czas odpowiedniej homologacji. "Puls Biznesu" sugeruje, że bydgoski producent mógłby sprzedać niechciane przez Niemców pociągi Przewozom Regionalnym lub Kolejom Dolnośląskim. Pesa musi również liczyć na korzystny finał kontraktu na dostarczenie 9 Linków spółce NEB. Z informacji "PB" wynika, że wkrótce Niemcy mają zadecydować czy przyjąć pierwsze składy, czy też zlecić ich przebudowę.

>>> Czytaj więcej w "Pulsie Biznesu".