Trwa wyścig między oszustami ubezpieczeniowymi a zakładami ubezpieczeń. Coraz więcej defraudacji wychodzi na światło dzienne, ale nie wiadomo, jaka jest ich rzeczywista liczba. Ubezpieczyciele coraz ściślej współpracują ze sobą i widać efekty tej współpracy.

Najbardziej dramatyczna próba wyłudzenia miała miejsce, gdy mężczyzna, który popadł w tarapaty finansowe podpalił dom wraz z żoną i pięciorgiem dzieci – wszyscy byli ubezpieczeni na życie. Tylko jednej osobie udało się przeżyć.

Proceder wyłudzeń – choć w mniej drastycznych odsłonach – jest popularny. Wyłudzenie odszkodowania w powszechnym odbiorze nie uchodzi za coś złego. Ubezpieczyciele nie cieszą się szczególnym zaufaniem klientów, więc przyzwolenie na nieuczciwe działania wobec tych firm jest dość duże. A że przy tym wykrywalność przestępstw ubezpieczeniowych nie jest wysoka, to okazja czyni złodzieja.

Różnorodność pomysłów na spowodowanie szkody, którą można zgłosić ubezpieczycielowi i ewentualnie uzyskać odszkodowanie jest wielka.

Typowe oszustwa ubezpieczeniowe to – w dowolnych konfiguracjach:

Reklama

– zgłoszenie fikcyjnej szkody, która w rzeczywistości nie wystąpiła,

– przedstawienie fałszywych okoliczności zdarzenia,

– celowe spowodowanie szkody i przedstawienie fałszywych przyczyn, pozornie uzasadniających wypłatę odszkodowania,

– podanie przez ubezpieczającego nieprawdziwych danych, co do wartości i stanu przedmiotu ubezpieczenia,

– zatajenie informacji mających wpływ na ocenę ryzyka i wysokość składki.

>>> Czytaj też: Rewolucja w OC. Łatwiej naprawimy nasz samochód po stłuczce

Sprawdzone metody

Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) próbuje oszacować skalę przestępczości ubezpieczeniowej i od kilku lat zbiera od ubezpieczycieli dane na ten temat. Rezultatem są coroczne raporty, ostatnia analiza danych dotyczy przestępstw ujawnionych w 2013 r. W ubezpieczeniach majątkowych w 2013 r. ubezpieczyciele wykryli 7967 wyłudzeń lub prób wyłudzenia (o 3 proc. więcej przypadków niż rok wcześniej), a wartość wykrytych zdarzeń wynosi niemal 120 mln zł, 16 proc. więcej niż w 2012 r. Średnia wartość wyłudzenia to 15 tys. zł. Wartość wykazanych czynów przestępczych stanowi około 0,87 proc. kwoty ogółu odszkodowań wypłaconych w 2013 r. w ubezpieczeniach majątkowych. Wartość ta z roku na rok rośnie.

Co ciekawe, u różnych ubezpieczycieli ujawnione nieprawidłowości stanowią różny udział w ogólnej kwocie wypłacanych odszkodowań – waha się od 0,27 proc. do aż 8,77 proc.

Pod względem wartościowym 75 proc. zadeklarowanych przypadków wyłudzeń dotyczy komunikacji. Najczęściej chodzi o kolizje drogowe, kradzieże pojazdów lub ich uszkodzenie przez nieznanych sprawców. (>>zobacz też film o likwidacji szkód z OC)

Zawód: oszust

Uczestnikami są zwykle klienci, którzy są zdania, że skoro „udało się Kowalskiemu, to może i mi się uda”, jednak coraz częściej tego rodzaju „zajęciem” trudnią się zorganizowane grupy przestępcze.

Ubezpieczyciele nieformalnie przyznają, że proceder w szkodach klientów przypadkowych jest mniejszy procentowo w stosunku do szkód organizowanych przez grupy przestępcze. O ile łatwiej udowodnić oszustwo w szkodzie klienta pojedynczego, o tyle trudniej pracuje się przy szkodach „zorganizowanych”.

Najbardziej pospolitą metodą w szkodach komunikacyjnych jest zgłoszenie kolizji, która nie miała miejsca – samochód miał już uszkodzenia, np. został z nimi kupiony. Zdarzają się przypadki, kiedy kolizja faktycznie miała miejsce, a właściciel celowo powiększył uszkodzenie, by móc je zgłosić. Z reguły tego rodzaju szkody są niemal natychmiast wykrywane przez inspektorów zajmujących się przestępczością ubezpieczeniową.

Trudniej jest wykryć oszustwa profesjonalne. W grupach zorganizowanych w proceder są zaangażowani i właściciele pojazdów, i warsztatów samochodowych, a zdarza się, że i pracownicy zakładów ubezpieczeń oraz funkcjonariusze policji.

– Polska nie jest krajem, który na mapie przestępczości ubezpieczeniowej jakoś by się wyróżniał. Borykamy się mniej więcej z takimi samymi problemami jak reszta Europy. Przestępczość zorganizowana także jest zjawiskiem, które od jakiegoś czasu można zaobserwować i w Polsce, i innych krajach – mówi Robert Dąbrowski, przewodniczący Komisji ds. Przeciwdziałania Przestępczości Ubezpieczeniowej PIU.

>>> Czytaj też: Banki nie zdążyły za prawem. Klienci stracą ubezpieczenia

Coraz więcej wyłudzeń w życiówkach

W 2013 roku działające w Polsce zakłady ubezpieczeń na życie zebrały w formie składek prawie 31, 3 mld zł , a wypłaciły łącznie nieco ponad 23 mld zł. W tym czasie wykryto 386 przestępstw ubezpieczeniowych (aż o 41 proc. więcej niż rok wcześniej) na łączną kwotę 10,1 mln zł (58 proc. więcej niż 2012 r.) W tej kwocie mieszczą się zarówno dokonane wyłudzenia, jak i nieudane próby. Średnia wartość wyłudzenia to ok. 26 tys. zł.

Ile warte były udane próby wyłudzeń oczywiście nie wiadomo, ale dynamiczny wzrost ujawnianej co roku liczby nieprawidłowości oraz pojawianie się nowych obszarów ryzyka pozwala przyjąć, że jest ona wyjątkowo wysoka.

Zainteresowanie przestępczością „życiową” pojawiło się w Polsce stosunkowo niedawno, dlatego na razie ubezpieczenia majątkowe są w Polsce lepiej zbadane. Można jednak bez chluby powiedzieć, że szybko nadrabiamy braki w stosunku do Zachodu w tej materii i oszustw w ubezpieczeniach na życie jest coraz więcej.

Jak podaje Robert Dąbrowski, na świecie stosuje się różną metodykę pomiaru wartości przestępczości ubezpieczeniowej. Najczęściej stosowane są metody szacunkowe. Najbardziej rozpowszechnione sprowadzają szacowany poziomu przestępczości na poziom 3 proc. zebranej składki lub 10 proc. wypłacanych odszkodowań i świadczeń (niektórzy eksperci podnoszą ten współczynnik do 30 proc.). Jak widać, są to metody dające bardzo rozbieżne wyniki i nikt nie wie, który wynik jest bliższy prawdy.

Oprócz działań podejmowanych indywidualnie ubezpieczyciele walczą z przestępczością jako branża, podejmują wspólne działania, np. wymieniają się doświadczeniami z pracy z policją i prokuraturą; Działa też specjalna komisja w PIU.

W przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych dużą rolę odgrywa Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG). Ubezpieczyciele mają do dyspozycji specjalny system UFG, który sprawdza w ogólnopolskiej bazie polis komunikacyjnych czy na dzień szkody istniały również inne polisy na dany pojazd. W ten sposób uniemożliwiana jest wielokrotna wypłata odszkodowania za ten sam wypadek. Z kolei Ośrodek Informacji UFG pozwala ubezpieczycielom wykryć nieprawdziwe informacje podawane przez klientów już na etapie zakupu polisy.

W ciągu ubiegłego roku firmy te zadały do bazy Funduszu łącznie ponad 143 mln zapytań o historię ubezpieczenia kierowców i posiadaczy pojazdów.

– Jesteśmy w trakcie uruchamiania platformy pozwalającej na automatyczną identyfikację i weryfikację zjawisk przestępczości ubezpieczeniowej w ubezpieczeniach komunikacyjnych, z wykorzystaniem danych zgromadzonych w bazie Ośrodka Informacji Funduszu – mówi Małgorzata Ślepowrońska, dyrektor zarządzająca UFG. – Platforma umożliwiać ma stały monitoring i identyfikowanie sytuacji co do których można podejrzewać, że są przypadkami przestępstw.

Branża na oszustwach traci, ale, jak podkreśla Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU, faktycznymi poszkodowanymi przez przestępców ubezpieczeniowych są inni klienci zakładów ubezpieczeń, bo to ze składek płaconych przez nich wypłacane są przecież odszkodowania i świadczenia.

ikona lupy />
Pozostałę ubezpieczenia (infografika Dariusz Gąszczyk) / Media