Mińskie media doradzają, jak uniknąć statusu pasożyta społecznego. Prezydent Aleksander Łukaszenka w czwartek podpisał dekret o zapobieganiu społecznemu pasożytnictwu.

Przewiduje on ściąganie opłaty w wysokości ponad 3,5 mln rubli, czyli około 900 złotych rocznie od osób, które nigdzie nie pracują, nie są zarejestrowanymi bezrobotnymi i nie płacą podatków.

Rozgłośnia "Euroradio" na swojej stronie internetowej publikuje kilka oryginalnych sposobów obejścia dekretu prezydenta. Pierwszy patriotyczny przewidujący pójście na służbę do armii. Drugi sposób demograficzny. Wystarczy, że kobieta urodzi dziecko i wtedy przez 7 lat nie będzie jej groził status nieroba. Jeszcze bardziej oryginalny sposób obejścia nowego dekretu to turystyka. Jeśli ktoś na ponad pół roku uda się w podróż zagraniczną, to też nie będzie zaliczony do obiboków.

Rozgłośnia radiowa ma też jeszcze inny sposób uniknięcia opłaty państwowej - „na kryminalistę”, polegający na spędzeniu pewnego czasu w więzieniu. Autor publikacji ostrzega jednak, że na Białorusi nawet za kradzież 3 bułek można otrzymać karę ograniczenia wolności na rok.

Dużo lepszą jest rada zostania pisarzem. Wystarczy napisać książkę, zostać członkiem któregoś z dwóch istniejących związków pisarzy i wtedy już nie grozi status pasożyta społecznego.

Reklama

>>> Czytaj też: Najlepszy pracownik? Darmowy. Coraz więcej osób godzi się na pracę bez wynagrodzenia