Polityczni liderzy Unii Europejskiej mogą zmusić Grecję do wyjścia ze strefy euro – twierdzi francuski ekonomista Thomas Piketty.

„Nastawienie wielu ludzi w Brukseli i Berlinie wygląda tak: wypchnijmy Grecję ze strefy euro” – powiedział Thomas Piketty w wywiadzie dla telewizji Bloomberga.

Grecja, najbardziej zadłużony kraj strefy euro, negocjuje z UE i MFW warunki spłaty sięgającej 240 mld euro pomocy finansowej. Rozmowy utknęły w martwym punkcie, co grozi bankructwem Aten i potencjalnym wyjściem Grecji z eurolandu.

Jeśli greckim władzom uda się na czas przedstawić szczegółową listę reform, Unia Europejska, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Europejski Bank Centralny mają odblokować pomoc w wysokości ponad 7 mld euro.

>>> Czytaj też: Grecja dotrzymała słowa. MFW dostał 459 mln euro

Reklama

W zeszłym roku zadłużenie Grecji sięgało rekordowych 175 procent PKB. Tylko w tym roku grecki rząd powinien spłacić około 28 miliardów euro długów.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel wciąż twierdzi, że chce, by Grecja pozostała w strefie euro. Jednocześnie podkreśla, że upływający czas działa na niekorzyść Hellady. W podobnym tonie wypowiada się prezydent Francji Francois Hollande: „Im szybciej zostanie podpisane porozumienie, tym lepiej. Nie ma czasu do stracenia”.

"Brak instytucjonalnej spójności niszczy strefę euro" – mówi Piketty. Jego zdaniem Niemcy i Francja znęcają się nie tylko nad Grecją, ale także nad samymi sobą. „Potrzebujemy większej integracji politycznej, więcej demokratycznych instytucji. Nie można tego osiągnąć tylko poprzez zwoływanie szczytów ministrów finansów” – powiedział ekonomista.

Piketty odniósł się też do kwestii ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Twierdzi, że to właśnie Wielka Brytania zapłaci najwięcej za opuszczenie Wspólnoty, a nie jej europejscy partnerzy. Dawid Cameron zapowiedział, że jeśli zwycięży w wyborach parlamentarnych, zorganizuje na Wyspach referendum w sprawie wyjścia z UE.

„Wielu Europejczyków jest już nieco zmęczonych nastawieniem Wielkiej Brytanii i stwierdzi: jeśli odejdziecie, wasza strata. Największy koszt spadnie na Wielką Brytanię, nie na inne kraje naszego kontynentu” – mówi Piketty.

>>> Polecamy: Woś: Piketty. Albo go kochasz, albo nienawidzisz