Łupkowy boom wywindował produkcję tego surowca w USA do najwyższych poziomów od czterech dekad. Teraz wydobycia ropy z łupków zaczyna hamować.

Produkcja ropy z łupków będzie spadać w maju w tempie 57 tys. baryłek dziennie – poinformowała amerykańska agencja Energy Information Administration. To pierwsza prognoza spadków wydobycia od czasu rozpoczęcia publikacji miesięcznych raportów na temat wydobycia w 2013 roku.

Koniec wzrostów produkcji ropy w USA przewidują też wielkie międzynarodowe banki, z Deutsche Bank i Goldman Sachs Group na czele. Spadek cen ropy już teraz zmusił połowę amerykańskich platform wiertniczych do wstrzymania wydobycia i spowodował utratę tysięcy miejsc pracy. Ograniczenie produkcji ropy w USA jest jednak niezbędne do wyrównania nadpodaży tego surowca i zbilansowania globalnych rynków ropy – twierdzi Goldman Sachs.

„Czeka nas nieuchronny spadek z urwiska ze względu na mniejszą liczbę wierceń” - uważa Carl Larry, szef departamentu ds. ropy i gazu w Frost & Sullivan. „Pytanie brzmi, jaka będzie prędkość tego spadku. Jeśli będzie szybki i ostry, na rynku może pojawić się duże odbicie” – dodaje.

Cena kontraktów na ropę typu WTI w dostawach na maj wynosiła we wtorek 53,23 dol. za baryłkę. To o ponad 50 proc. mniej niż w zeszłym roku.

Reklama

Amerykańskie rafinerie zaczynają przetwarzać więcej ropy ze zgromadzonych zapasów. Eksperci spodziewają się, że zmniejszenie krajowej produkcji ropy i większe zużycie zapasów może przynieść ulgę globalnemu rynkowi ropy. Ceny baryłki tego surowca spadły o ponad 50 dol. od czerwca.

>>> Czytaj też: Pierwsze ofiary śmieciowego długu. Tania ropa ciągnie na dno amerykańskie koncerny

Spadek produkcji tylko tymczasowy

Ulga dla rynku może jednak okazać się tylko tymczasowa. Amerykańskie koncerny wiertnicze już nadrabiają zaległości i kończą budowę rozpoczętych odwiertów pod szczelinowanie hydrauliczne, które mają zamiar eksploatować, gdy tylko ceny zaczną odbijać w górę. Z szacunków ekspertów wynika, że w USA jest w tej chwili ponad 3 tys. nieukończonych odwiertów.

“Produkcja ropy w USA może szybko wrócić do normy, przy nawet najmniejszym odbiciu cen” – uważa Adam Longson, analityk Morgan Stanley z Nowego Jorku.

„Niedokończone odwierty, spadające koszty obsługi, dobre zabezpieczenie i mnóstwo kapitału – wszystko to będzie wspierać inwestycje, być może nawet bardziej niż rynek tego oczekuje” – dodaje.

Wydobycie ropy z łupków w USA już spada. W okresie od maja do czerwca, całkowita produkcja ropy może kurczyć się o 70 tys. baryłek dziennie - twierdzi Paul Horsnell, analityk surowcowy w londyńskim Standard Chartered. „Spowalnianie produkcji w USA jest większe niż rynek obecnie to wycenia. Bilansowanie globalnego rynku idzie pełną parą” – mówi Horsnell.

>>> Polecamy: Iran zagłodzi Putina? Ceny ropy mają dalej spadać