Gubernator stanu demokrata Jerry Brown stwierdził niedawno, że niewątpliwie klęska żywiołowa jest spowodowana globalnym ociepleniem - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Kalifornię czeka program oszczędności... wody.

Tak poważnej suszy nie było w Stanach Zjednoczonych od 1,2 tys. lat - wynika z badań uczonych opublikowanych w piśmie "Geopsychical Research Letters".

Stan Kalifornia przypomina autonomiczne państwo. Jego nowoczesna gospodarka wytwarza roczne PKB o wartości 2 bln. dol., a bogactwo mieszkańców widoczne jest gołym okiem. Po stanie jeździ 32 mln samochodów. Na terenie stanu znajduje się Uniwersytet Stanforda i Dolina Krzemowa.

Susza jest poważnym problemem dla kalifornijskiego rolnictwa - winnic, gajów cytrusowych i migdałowych, przemysłu mlecznego. Zużywa ono aż 80 proc. wody pitnej wykorzystywanej przez stan.

Reklama

Kalifornia ma też spore duże zasoby ropy z łupków. Do jej wydobycia także potrzeba dużej ilości wody. Prognozy klimatyczne dla USA są bardzo słabe. Susze w najbliższej dekadzie powinny być coraz ostrzejsze.

>>> Polecamy: Tania ropa zbiera żniwo. Koniec łupkowego boomu w USA?