Studio filmowe Stanisława Tyczyńskiego przechodzi głęboką restrukturyzację. 50 osób ma zostać zwolnionych, zaś dalszy los studia nie jest jasny. Alvernia Studios może przetrwać w okrojonej formie lub może też zakończyć działalność - relacjonuje "Gazeta Wyborcza".

„Niestety, brak odpowiednich regulacji związanych z systemem ulg podatkowych znacznie hamuje możliwości współpracy z największymi światowymi producentami” – wyjaśnia właściciel Alvernia Studios Stanisław Tyczyński.

Jak tłumaczy Tyczyński, Polska jest jednym z ostatnich krajów, który wzorem Chorwacji, Czech czy Litwy nie wprowadził ulg podatkowych dla produkcji filmowych w żadnym wymiarze. W związku z tym Praga i Budapeszt wygrywają z Krakowem.

Przedstawiciele Alvernia Studios składali w ministerstwach propozycje wprowadzenia podobnych ustaw w Polsce, ale bez rezultatu. Co więcej, Polski Instytut Sztuki Filmowej odrzucił wszystkie siedem wniosków studia o dofinansowanie projektów.

Reklama

Przedstawiciele Alvernii przyznają, że jeśli tylko znajdzie się kupiec z ofertą prowadzenia konkurencyjnej do reszty Europy działalności, to studio zostanie sprzedane.

>>> Czytaj też: Ściągasz z internetu polskie filmy? Spodziewaj się wezwania z kancelarii prawniczej