Polski minister finansów chwalił się w Waszyngtonie osiągnięciami naszej gospodarki. Mateusz Szczurek w amerykańskiej stolicy uczestniczy wiosennym szczycie Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Tam mówił o ostatnich danych, mających świadczyć o dobrej kondycji naszego kraju: o wzroście PKB Polski w ubiegłym roku o 3,4% oraz niższym niż planowano deficycie budżetowym - zamiast 4 procent - to 3,2 procent PKB. To także mniej niż wynosiły prognozy Komisji Europejskiej. "Jest to wynik, który pozwala na zdjęcie procedury nadmiernego deficytu już w 2015 roku" - podkreślił minister.

Mateusz Szczurek liczy, że w tym roku deficyt budżetowy Polski spadnie do 2,7% a dynamika Produktu Krajowego Brutto utrzyma się na ubiegłorocznym poziomie. Minister finansów przyznał, że deflacja z jaką Polska będzie mieć do czynienia w tym roku jest potencjalnie groźna. Wyraził jednak przekonanie, że ustąpi ona pod koniec roku i że nie odbije się poważniej na stanie polskiej
gospodarki.