Uczestniczył on w konferencji pod hasłem "Stan relacji UE-Rosja" zorganizowanej przez Europejską Partię Ludową w Parlamencie Europejskim.

Freudenstein podkreślał, że inicjatywy Partnerstwa Wschodniego nie można spisywać na straty. Wręcz przeciwnie, według eksperta trzeba ją zredefiniować i rozpocząć na nowo. Jak zauważa Freudenstein, Unia musi jednak pozbyć się podejścia, które pozwala Moskwie mieszać się w jej relacje z krajami wschodnimi,

"Retoryka o wspólnym sąsiedztwie to "słowo-klucz" do tego, by omawiać z Rosją wszystko co chcemy robić, by pytać się Rosji o pozwolenie we wszystkim. To jest nie do zaakceptowania, tak dalej być nie może. Z takim podejściem możemy zapomnieć o przyszłości Partnerstwa Wschodniego powiedział ekspert. Dodał, że nie można też mówić, że te kraje (Partnerstwa Wschodniego) nie mogą wybierać między Rosją a Zachodem. "Nie mamy nic przeciwko dobrym ich relacjom z Rosją, wręcz przeciwnie, ale członkostwo w Unii Celnej nie pasuje do członkostwa w strefie wolnego handlu" - podkreślił Freudenstein.

Partnerstwo Wschodnie - mające na celu zbliżenie Wspólnoty z krajami wschodnimi - obejmuje Armenię, Azerbejdżan, Mołdawię, Gruzję, Białoruś, Ukrainę. Rosja od początku uważała, że jest to inicjatywa skierowana przeciwko niej i zaczęła wywierać naciski na swoich sąsiadów. Największą presję skierowała na Ukrainę w związku z podpisaniem umowy stowarzyszeniowej. Do dziś Moskwa ma zastrzeżenia do części handlowej umowy, której wprowadzenie w życie i tak zostało opóźnione. 21 i 22 maja odbędzie się szczyt Partnerstwa Wschodniego w Rydze.

Reklama