W sejmie ruszyły dziś prace nad ustawą proinnowacyjną. Projekt złożony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego ma być receptą na kulejący segment badań i rozwoju. Od najlepszych dzielą nas lata świetlne.

- Wygasa mechanizm rozwoju gospodarczego Polski w oparciu o niskie koszty pracy. Trzeba więc myśleć o nowym etapie, o nowych narzędziach sprzyjających rozwojowi. Wiemy, że polska gospodarka, by skutecznie konkurować z innymi, musi stawać się konkurencyjna, a więc innowacyjna – mówił prezydent podczas dzisiejszej debaty zorganizowanej w siedzibie GPW. Komorowski zwrócił uwagę na beznadziejną pozycję Polski w rankingach dotyczących inwestycji na badania i rozwój. Stwierdził przy tym, że projekt przygotowany w jego kancelarii powinien szybko odwrócić negatywny trend. – Obecnie zajmowane 25. Miejsce to absolutny ogon. Naszym celem na najbliższe lata jest wprowadzenie Polski do pierwsze dziesiątki zestawienia – deklarował prezydent.

Taki awans jest możliwy w opinii Ryszarda Petru, przewodniczącego Towarzystwa Ekonomistów Polskich. – Oprócz słabych punktów, takich jak niskie wydatki na R&D w realcji do PKB i słabo umiędzynarodowione uczelnie, mamy też mocne strony. Są to m.in. świetnie wykształceni młodzi ludzie, których trzeba tylko wyposażyć w odpowiednie narzędzia – stwierdził Petru.

Jakie korzyści dla przedsiębiorców ma nieść za sobą nową ustawa? Pierwszym ułatwieniem ma być zwolnienie z CIT firm inwestujących wyłącznie w innowacyjne projekty (będzie to dotyczyć także funduszy venture capital). Propozycja zakłada także ułatwienia w uzyskiwaniu ulg podatkowych za wydatki na badania i rozwój. Według założeń małe i średnie firmy będą mogły odliczyć od podatku nawet 150 proc. kwoty wydanej na badania i rozwój. W przypadku dużych przedsiębiorstw będzie to 120 proc. Co istotne – odliczenia nie będą obwarowane górnymi limitami kwotowymi.

A co na to sami zainteresowani?. – Dziś brakuje klarownej definicji innowacji. Bazowanie na danych GUS-u nie odpowiada stanowi faktycznemu. Trudno więc tak naprawdę stwierdzić, na jakim etapie się znajdujemy – tłumaczył Adam Kiciński, prezes zarządu CD Projekt. Dodał przy tym, że jego spółka od lat sama stara się zabiegać o wdrażanie innowacji. I teraz zbiera tego plony. Gra Wiedźmin 3 jest najbardziej oczekiwaną premierą tego roku na świecie. Na sam marketing spółka wydała 130 mln zł. Kiciński twierdzi, że to i tak mało w porównaniu z największymi konkurentami. O konieczności inwestowania w nowe technologie mówił także Tomasz Piec, członek zarządu Synthos. Spółka od 2008 roku zainwestowała w dział badań i rozwoju ponad 170 mln zł. – To była bardzo ryzykowna, ale z perspektywy czasu słuszna decyzja – przyznaje Piec. Marek Dziubiński, prezes zarządu spółki Medicalgorithmics SA, wskazał z kolei na podstawowe źródło problemu we wdrażaniu innowacji w małych i średnich biznesach.

Reklama

– Naszą słabą stroną są uczelnie, które nie stwarzają klimatu do rozwoju innowacji. Brakuje wsparcia dla innowatorów i zachęty do tego, by stali się naukowcami. W Stanach Zjednoczonych naukowiec-przedsiębiorca to powód do dumy. U nas wciąż jest to powód do wstydu – zakończył Dziubiński.

>>> Czytaj też: Japoński bank zatrudnił robota. Czy to początek końca ludzkiego pracownika?