„Rzeczpospolita” dotarła do analizy działalności azjatyckich firm, przygotowanej przez kontrolę skarbową. Jej wyniki są zaskakujące. Pod lupę wzięto 183 spółki mające siedziby w ogromnym centrum handlowym w podwarszawskiej Wólki Kosowskiej. Tylko w zeszłym roku ich łączne obroty przekroczyły 2 mld zł, tymczasem w formie podatku VAT do państwowej kasy wpłaciły tylko 490 tys. zł – to zaledwie 0,3 promila całości. Jak podkreśla gazeta, w firmach, które notują podobnej wielkości obroty odsetek ten wynosi zwykle 1-2 proc.

Przykładowo, jedna z wietnamskich firm prowadzących działalność Wólce Kosowskiej, w ciągu pięciu lat miała ponad 60 mln zł obrotu. W tym samym czasie zapłaciła tylko 500 zł VAT-u – pisze „Rzeczpospolita”.

Według raportu, Azjaci najprawdopodobniej wywożą pieniądze z Polski za granicę, głównie do Chin i Wietnamu – najczęściej w gotówce, w reklamówkach.

Centrum handlu towarami azjatyckimi w Wólce Kosowskiej to państwo w państwie. Działa tu kilka tysięcy spółek, lokale gastronomiczne, usługowe, instytucje finansowe, a nawet własna agencja ochrony. Problemy z wejściem na ten teren mają wszystkie służby, bo formalnie jest to teren prywatny. Czytaj więcej tutaj: Azjatyckie państwo pod Warszawą, czyli co tak naprawdę dzieje się Wólce Kosowskiej

Reklama

Więcej na temat nalotu fiskusa na Wólkę Kosowską w „Rzeczpospolitej”