Rozstrzygnięcie MON wywołało falę krytyki ze strony związków z zakładów w Mielcu i Świdniku, które również walczyły w tym przetargu. Do spotkania Tomasza Siemoniaka ze związkowcami dojdzie w resorcie obrony około 16:00.

Szef MON jest dobrej myśli. "Spodziewam się po dzisiejszym spotkaniu merytorycznej rozmowy, mam dobre doświadczenia we współpracy ze związkami zawodowymi jeśli chodzi o przemysł obronny" - powiedział Tomasz Siemoniak, dodając, że dyskusja powinna się odbyć "z poszanowaniem ról". "To rząd, to władze państwowe podejmują decyzje, najwłaściwsze z punktu widzenia polskich interesów bezpieczeństwa" - zaznaczył wicepremier.

>>> Czytaj też: Siemoniak: "To nie związki będą decydować o tym, jaki sprzęt kupuje wojsko"

Reklama

Tomasz Siemoniak mówił, że zakłady w Świdniku i Mielcu także mogą współpracować z MON. "Mamy do wymiany 200 śmigłowców, zaplanowaliśmy pierwsze 50, jesteśmy otwarci także na te zakłady funkcjonujące w Polsce, by były naszymi partnerami w przyszłych postępowaniach" - powiedział minister. Podkreślił jednak, że "kolejność zawsze będzie taka, to wojsko będzie mówiło czego potrzebuje, a inni mają się dostosować".

Informację o tym, że przetarg śmigłowcowy wygrało konsorcjum Airbus, kierownictwo resortu obrony podało 3 dni temu. Od razu pojawiły się wypowiedzi central związkowych, krytykujące taki wybór. Sugerowano także protesty w tej sprawie. Minister obrony jest przekonany, że w trakcie dzisiejszego spotkania odbędzie się rzeczowa dyskusja, a informacja resortu rozwieje wątpliwości central związkowych.