"Żaden robot sam nie wie wszystkiego o wszystkim. Podobnie jak człowiek, ryba czy ptak. Ale te szczątkowe informacje połączone we wspólną wiedzę dają piękne efekty” - tłumaczy BBC Magnus Egerstedt z Instytutu Technologicznego w Georgii.
Prototyp gromadnego robota wygląda jak małe, srebrne, jeżdżące na kółkach pudełeczko z trzema antenkami. Milion takich robotów wysłanych w rejon na przykład Fukuszimy po trzęsieniu ziemi i tsunami mogłoby szukać ofiar. Wynalazcy podkreślają, że maszyny byłyby bardzo przydatne w zbieraniu danych, ale ostateczne decyzje powinien podejmować człowiek.
>>> Czytaj też: Dart na starcie, ale meta daleko. Pierwszy z nowych polskich pociągów wjeżdża na tory