Caracal zaliczył testy w Polsce. Śmigłowiec oferowany przez francuskie konsorcjum Airbus Helicopters przeszedł pozytywnie sprawdzenia, jakim poddała go specjalna komisja powołana przez resort obrony.

Maszyna była testowana przez kilkanaście dni w bazie wojskowej w Powidzu. W tym czasie eksperci sprawdzili wszystkie parametry i osiągi śmigłowca. Komisja zdecydowała, że wszystko, co producent zgłosił w ofercie przetargowej, jest zgodne z rzeczywistością.
Teraz rozpoczną się negocjacje umowy offsetowej. Jeśli Francuzi spełnią oczekiwania strony polskiej, na przełomie sierpnia i września kierownictwo MON podpisze umowę na dostawy śmigłowców. Pierwsze maszyny pojawią się w naszym kraju za dwa lata. Dostaną je wojska specjalne.

To ostatni etap postępowania, który zapewni koncernowi realizację zamówienia na dostawę 50 wielozadaniowych maszyn - pisze "Rzeczpospolita".

- W MON dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, że przy okazji tego zakupu gra toczy się nie o kilkadziesiąt dobrych wojskowych helikopterów, których bardzo potrzebujemy, ale stawką jest przyciągnięcie do Polski lotniczego giganta, który produkuje nie tylko śmigłowce - mówi Czesław Mroczek, wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych.

Reklama

Prezes Airbusa potwierdził, że realizacja kontraktu otwiera szansę na zbudowanie w branży lotniczej nad Wisłą "polskiego środowiska koncernu". Firma ma już w naszym kraju przemysłowe przyczółki - to zatrudniające ok. 800 specjalistów zakłady PZL Okęcie, gdzie produkowane są treningowe samoloty Orlik, części do cywilnych Airbusów, a także struktury i okablowanie do transportowców Casa C 295.

Airbus zapowiada, że stworzy w Polsce ok. 1250 miejsc pracy przy montażu i obsłudze helikopterów, a dodatkowe 2 tys. osób zatrudnią nad Wisłą poddostawcy koncernu.