Wojska amerykańskie, kierowane do akcji w Afryce, będą miały w Hiszpanii stałą bazę. Będzie się mieściła w Moron de la Frontera na południu kraju, gdzie żołnierze USA stacjonują już od 35 lat.

Dotychczasowa umowa obowiązywała jednak na czas określony i pozwalała, by w bazie przebywało najwyżej 850 marines.

W Moron de la Frontera będzie mogło teraz stacjonować dwa tysiące 200 żołnierzy piechoty morskiej i 500 osób personelu. Obszarem działań marines będzie Północna i Wschodnia Afryka. Amerykanie w roku 2012 podjęli starania o utworzenie stałej bazy - po zamachu na konsulat USA w Libii, w którym zginął ambasador Stanów Zjednoczonych. Taki miejsce wypadowe umożliwi szybkie reagowanie w wypadku zagrożenia obywateli USA, a także państw NATO.

Negocjacje hiszpańsko-amerykańskie trwały od stycznia. Waszyngton zobowiązał się do zainwestowania w lokalną infrastrukturę 22 milionów euro.

Nowe porozumienie ma być podpisane w poniedziałek podczas wizyty w Madrycie szefa amerykańskiej dyplomacji Johna Kerry'ego.

Reklama