To pierwsze poważne konsekwencje agresywnej chińskiej polityki wojskowej w regionie Morza Południowochińskiego. Kraj Kwitnącej Wiśni po raz pierwszy dołączy do australijsko- amerykańskich manewrów wojskowych Talizman Sabre – podaje portal defence24.pl.

Może to być reakcja na budowę przez Chińczyków wielkiego lotniska na jednej ze spornych wysp archipelagu Spratlay. Japonia wysyła na szkolenia co prawda jedynie 40 żołnierzy, jednak jest to wyraźny sygnał, świadczący o zmianie strategii wojskowej tego kraju.

Manewry Talizman Sabre odbędą się na początku lipca tego roku w pobliżu Australii. W ich skład wejdą m. in. działania na morzu, amfibijna operacja desantowa, działania wojsk specjalnych oraz walka w rejonie zurbanizowanym. Japonia odrzuca sugestie, że decyzja o dołączeniu do manewrów wojskowych była powiązana z Chinami.

To nie pierwszy wyraźny ruch Japonii w stronę bardziej konfrontacyjnej polityki militarnej. Pierwszym sygnałem zmiany jest wizyta premiera Shinto Abe w Waszyngtonie.

Reklama