Autorzy raportu zauważają, że mimo, iż w Unii Europejskiej istnieją przepisy zakazujące pewnych form poważnego wyzysku pracowniczego osoby, które migrują po Unii Europejskiej za pracą są w dużym stopniu narażone na ryzyko wyzysku. Wiąże się to m.in. z niskim wynagrodzeniem - nawet euro za godzinę lub mniej- czy pracą sześć lub siedem dni w tygodniu po 12 godzin dziennie lub więcej.

>>> Czytaj też: Nowy projekt rządu. 100 tysięcy miejsc pracy do 2016 roku

Agencja zauważa, że wiele przypadków wyzysku jest niezgłaszanych przez ofiary, bo albo nie mogą one tego zrobić albo nie chcą - w obawie przed utratą pracy. W Polsce - jak czytamy w sprawozdaniu - zjawisko to występuje m.in. budownictwie czy w rolnictwie. Jeden z przykładów, jaki pojawia się w raporcie, dotyczy dzieci z Ukrainy, które zatrudniane są przez rolników do pracy sezonowej w naszym kraju. Żadna instytucja nie prowadzi jednak inspekcji w tym zakresie, dlatego problem ten pozostaje niezauważony. Ponadto na wyzysk w Polsce narażone są osoby pracujące na czarno.

Reklama