Niemcy są 11. najbardziej spełnionym seksualnie krajem na świecie, wyprzedzając w tej kategorii USA i Chiny i ustępując m. in. liderowi zestawienia, Szwajcarii – wynika z badania producenta prezerwatyw Durex. Niestety, błogość ta nie przekłada się na „produkcję” nowych Niemców.

Niemcy mają w tej chwili najniższy wskaźnik urodzeń na świecie, z przyrostem naturalnym na poziomie jedynie 8,3 dziecka na 1000 mieszkańców – wynika z danych opublikowanych w zeszłym tygodniu przez specjalistów z BDO AG i hamburskiego Instytutu ds. Ekonomii Międzynarodowej. To gorszy wynik niż miała Japonia (wskaźnik 8,4) przez okres 5 lat (do 2013 roku) oraz znacznie skromniejszy niż u światowego lidera pod tym względem – Nigerii, która „produkuje” 50 dzieci na każde 1000 mieszkańców.

Zbyt mała liczba urodzeń przekłada się na niewystarczającą liczbę osób zdolnych do pracy, płacenia podatków i wydawania pieniędzy. Niemcy, których sytuacja demograficzna jest gorsza niż u sąsiadów, znajdują się na drodze do poważnych finansowych problemów.

Niemiecka populacja kurczy się od 1970 roku – wynika ze zbiorczych danych zestawionych przez Amlana Roya, szefa centrum badawczego ds. światowej demografii i emerytur w londyńskim oddziale Credit Suisse. Tymczasem, imigracja która mogłaby uzupełnić niedobory siły roboczej, znajduje się w ciągu ostatnich kilku lat w fazie stagnacji. Perspektywy na najbliższe 5 lat wskazują na dalsze pogarszanie się sytuacji.

Reklama

Niemcy są jedynym europejskim krajem z ujemnym przyrostem naturalnym w latach 1980-85 i 2015-20 (prognoza). Niemcy są także starsi niż mieszkańcy w innych krajach UE, ze średnią wieku 46,3; najwyższą spośród 15 europejskich państw, w których wartość ta waha się od 35,9 (Irlandia) do 45 lat (Włochy). Do końca dekady tylko Włochy będą miały gorszy współczynnik obciążenia ludności w wieku produkcyjnym ludnością w wieku poprodukcyjnym.

Jak wskazuje Roy z Credit Suisse, kwestie demograficzne nie przekładają się jedynie na to, jak stara jest populacja. Chociaż obawy o przyszłość systemu emerytalnego również są w jej kontekście uzasadnione, rozkład i struktura populacji jest też istotna dla funkcjonowania gospodarki: „ Demografia zajmuje się konsumentami i pracownikami oraz ich wieloma cechami, nie tylko wiekiem. W odpowiedzi na negatywny wpływ starzenia się społeczeństwa na gospodarkę, rządzący oraz sektor prywatny powinny dostarczyć większej ilości bodźców skłaniających kobiety do podjęcia pracy, jak również przekonania starszych pracowników do kontynuowania pracy przez dłuższy czas”.

Demografia jest kłopotliwym, że tak się wyrażę, tematem w dzisiejszych czasach. Analiza dotyczących jej pogłębionych statystyk może się wydawać na pierwszy rzut oka śmiertelnie nudna. Jednakże nie można rozwiązywać przyszłych problemów Europy, nie biorąc pod uwagę spodziewanego wydłużenia się życia jej populacji przy jednoczesnym zmniejszaniu się liczebności rodzin.

Nawet gdyby Niemcy zadecydowały dzisiaj o wyrzuceniu wszystkich środków antykoncepcyjnych, potrzeba było by dosłownie generacji, by dostarczyć pracowników, którzy byliby w stanie zasypać demograficzną przepaść. Innymi słowy, Europa musi przyzwyczaić się do wizji gospodarczej przyszłości, w której Niemcy nie są już potęgą.

Mark Gilbert jest felietonistą Bloomberga. Pracuje w nim od 1991 roku, głównie jako szef londyńskiego biura agencji.