Choć z filozofii można zdawać maturę, w zakresie, który do tego przygotowuje, uczy zaledwie 18 szkół w całej Polsce – wynika z najnowszego raportu Instytutu Badań Edukacyjnych.

Choć i nauczyciele, i dyrektorzy oceniają, że przedmiot jest przydatny, bo uczy racjonalności i krytycyzmu, nawet w okrojonym wymiarze w ofercie ma jedynie 196 gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. To 1,4 proc. placówek w kraju.

– Badania pokazują, że w USA i Francji pracodawcy bardzo cenią sobie filozofów jako pracowników. Zaczęliśmy się więc zastanawiać, jakie kompetencje kształtuje filozofia i w jakim zakresie korzysta ze stwarzanych przez nią możliwości polska szkoła – mówi dr Marcin Trepczyński, koordynator badania IBE. Podległa MEN agenda zajmująca się oświatą jako systemem przeanalizowała ponad 200 szkół, w których w ciągu ostatnich kilku lat nauczany był ten przedmiot. Przeprowadzono w nich badania ankietowe, a w części również wywiady pogłębione, które miały pokazać, jak szkoły uczą filozofii i co ten przedmiot daje uczniom.

Wyniki pokazały, że filozofia to przedmiot elitarny. 17 proc. szkół, w których można się jej uczyć, znajduje się w Warszawie, 40 proc. w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Najmniej szkół nauczających tego przedmiotu jest w gminach wiejskich – jedynie 4 proc. W ub.r. do egzaminu z filozofii na poziomie podstawowym przystąpiło 202 zdających. Na poziom rozszerzony zdecydowało się 266 abiturientów. Ponad połowa pochodziła z miast większych niż 100 tys. mieszkańców.

Najwięcej szkół uczy filozofii na Mazowszu i Śląsku, najmniej – na Podkarpaciu, w woj. świętokrzyskim i warmińsko-mazurskim. Na 41 gimnazjów, w których można się w tym zakresie kształcić, 26 to szkoły niepubliczne. W przypadku liceów jest odwrotnie – na 154 szkoły 116 to placówki publiczne. W całej Polsce filozofii uczyło tylko jedno technikum.

Reklama

Filozofia w polskich szkołach jest zwykle przedmiotem uzupełniającym. Tak deklaruje 42 proc. dyrektorów szkół, którzy wprowadzili u siebie takie kursy. 29 proc. materiały związane z filozofią zawiera w innych przedmiotach. Jak przyznają badacze, nawet w tych polskich szkołach, gdzie filozofia jest obowiązkowa, nie uczy się jej w pełnym wymiarze godzin. Podstawa programowa dla liceów przewiduje, że jeśli na filozofię dyrektor już się zdecyduje, powinien na nią poświęcić 240 godzin. Cztery lekcje tygodniowo.

Zdaniem dr. Trepczyńskiego sztywna rama jest jedną z najpoważniejszych barier we wprowadzaniu filozofii do szkół. – Mieliśmy wiele sygnałów, że po wejściu nowej podstawy programowej wielu dyrektorów wycofało się z prowadzenia tego przedmiotu w ogóle. Twierdzili, że to zbyt duże obciążenie dla uczniów, ale jednocześnie przyznawali, że to wartościowe lekcje, które chcieliby mieć u siebie w szkole – mówi i dodaje, że aby filozofia na stałe zagościła w szkołach, podstawa programowa powinna być bardziej elastyczna, a dyrektorzy dostać na organizację lekcji osobne godziny, a także pieniądze.

W niektórych krajach UE filozofia w szkołach odpowiadających naszemu gimnazjum i szkołom ponadgimnazjalnym jest nauczana obowiązkowo – tak się dzieje np. we Francji, w Grecji, Portugalii, Hiszpanii czy Finlandii.

>>> Czytaj też: Nauczyciele padli ofiarą niżu demograficznego. Masowe zwolnienia w szkołach