Gminy asekuracyjnie nakładają na mieszkańców wyższe opłaty za wywóz śmieci, bo wciąż nie potrafią rzetelnie oszacować ilości wytwarzanych odpadów. W efekcie za usługę płacimy więcej, niż powinniśmy. A to tylko jeden z absurdów nowego systemu gospodarki śmieciowej.
Najwyższa Izba Kontroli zbadała, jak funkcjonuje wprowadzony dwa lata temu system zbierania i wywozu śmieci komunalnych. Od tamtej pory to gminy są odpowiedzialne za wybranie firm odbierających i zagospodarowujących odpady.
Przeszacowane opłaty
Jeden z głównych zarzutów wysnuwanych przez kontrolerów NIK dotyczy obciążania mieszkańców opłatami. Te spadły głównie w gminach wiejskich. W 81 proc. przypadków nie przekroczyły one 10 zł miesięcznie na mieszkańca, a prawie 30 proc. mieszkańców wsi płaci tylko 5 zł. Dużo gorzej jest w miastach – i to nawet w sytuacji osób, które zadeklarowały selektywną zbiórkę odpadów (za które stawka jest niższa niż w przypadku braku segregacji).
Zdaniem NIK dzieje się tak, bo gminy nadal nie potrafią rzetelnie oszacować ilości odpadów komunalnych wytwarzanych na ich terenie i większość z nich asekuracyjnie zawyża te wielkości. „Samorządy wolą bowiem przeszacować wysokość opłat pobieranych od mieszkańców, niż później dopłacać z własnych budżetów. Tymczasem według obowiązujących przepisów system powinien funkcjonować na zasadzie samofinansowania, tzn. jego koszty należy pokrywać ze środków uzyskanych przez gminę z opłat od właścicieli nieruchomości” – zauważa NIK. Mimo to w żadnej z 24 skontrolowanych gmin nie udało się zbilansować systemu gospodarowania odpadami.
Ponad połowa (14) gmin odnotowała nadwyżkę dochodów nad wydatkami. Oznacza to, że ich mieszkańcy płacą za wywóz śmieci więcej niż faktycznie powinni. Rekordzistą był Kraków, gdzie od właścicieli nieruchomości na gospodarowanie odpadami zebrano o ponad 73 mln zł więcej, niż to faktycznie kosztowało (od 1 lipca 2013 r. do 30 września 2014 r.). Miasto tłumaczy, że przyczyną tej nadwyżki były koszty odbioru śmieci niższe o 45 proc. od przewidywanych. Wyższe były też dochody – samorząd uznał, że 100 proc. mieszkańców będzie zbierać odpady selektywnie z uwagi na niższe opłaty, ale w rzeczywistości ok. 16 proc. nieruchomości zadeklarowało gromadzenie odpadów w sposób nieselektywny. Jako że miesięczne wahania kosztów sięgały nawet 60 proc., a w przychodach do 10 proc., władze Krakowa uznały, że do czasu stabilizacji systemu nadwyżka finansowa powinna utrzymywać się na poziomie od 2 do 3 miesięcznych wpływów z opłat. Generalnie, nawet mimo powstałych oszczędności, tylko 4 z 24 skontrolowanych gmin zdecydowały się obniżyć stawki opłat. Dodatkowe środki gminy wykorzystywały np. na inwestycje poprawiające funkcjonowanie gospodarki odpadowej.
Kontrolerów NIK niepokoi też ryczałtowy sposób rozliczeń z firmami śmieciowymi, na który zdecydowało się aż 61 proc. gmin. W przypadku przeszacowania ilości wyprodukowanych odpadów gmina rozliczająca się ryczałtowo płaci więcej, niż powinna, a firma odbierająca śmieci pobiera opłatę za to, czego nie wywiozła. Co prawda w początkowym okresie wdrażania systemu ryczałt może być korzystny, gdy trudno oszacować ilość odpadów, jednak zdaniem NIK po dwóch latach gminy powinny już potrafić skalkulować, ile śmieci w ciągu roku mają do wywiezienia, i płacić tylko za te rzeczywiście zagospodarowane. „W ostatecznym rozrachunku tracą przede wszystkim właściciele nieruchomości” – kwituje NIK.
Krzysztof Choromański ze Związku Miast Polskich (ZMP) wyjaśnia, że wiele gmin traktuje ryczałt jako bezpieczną dla nich formę rozliczeń. – Alternatywą jest rozliczanie za wywiezioną tonę, ale pod warunkiem że wszystkie samorządy bez wyjątku ją przyjmą. Dziś pod tym względem jest różnie i problem w tym, że jeśli w jednym miejscu firma ma umowę ryczałtową, a w drugim rozliczana jest za tony, to może dochodzić do przepływów śmieci. Aby zwiększyć swoje przychody, firma będzie brała część śmieci z terenu gminy, z którą rozlicza się ryczałtowo, i wykazywać je w gminie, z którą rozlicza się od tony – przestrzega ekspert ZMP.
>>> Polecamy: Wakacje to pracowity okres. Przybędzie pracy, zwłaszcza tymczasowej
Rosną góry śmieci
Rosnącym opłatom nie są winne tylko złe szacunki gmin. Zamieszanie związane z wdrażaniem systemu wykorzystują też firmy śmieciowe. Przy zawieraniu kolejnych kontraktów z samorządem (z reguły pierwsze umowy podpisywano na rok) miesięczne wynagrodzenie firm w stosunku do tego ustalonego w poprzedniej umowie wzrastało nawet o 172 proc. (przypadek 12-tysięcznej gminy Wiązowna). – Pierwszy przetarg rozpisaliśmy tylko na 10 miesięcy. W drugim, rozpisanym już na dwa lata, zaproponowane oferty nas zaszokowały. Musieliśmy zwiększyć opłaty z 7 zł za segregowane i 22 zł za niesegregowane na odpowiednio 11 i 27 zł – tłumaczy Iwona Marczyk, naczelnik wydziału ochrony środowiska w urzędzie gminy.
Mizerne są również efekty środowiskowe nowego systemu. Choć rząd przekonywał, że w wyniku rewolucji śmieciowej nikomu nie będzie się już opłacać wywożenie śmieci do lasu (bo teoretycznie każdy płaci miesięczną stawkę za wywóz i ma narzuconą przez gminę firmę śmieciową), to jednak okazuje się, że dzikich wysypisk zamiast ubywać – przybywa. W skontrolowanych przez NIK gminach na koniec 2013 r. było ich 894, a we wrześniu 2014 r. już 1452, czyli o ponad 60 proc. więcej. Tendencję wzrostową potwierdzają także dane GUS oraz Ministerstwa Środowiska. Według danych resortu przed 1 lipca 2013 r. w lasach porzucono niemal 45 tys. m sześc. odpadów, a po 1 lipca 2013 r. wielkość ta wzrosła o ponad 30 tys. m sześc. do 76 tys. m sześc. Także w 2014 r. śmieci w lasach prawie nie ubyło: w 2013 r. w lasach zebrano 125 tys. m sześc. śmieci, zaś w 2014 r. 120 tys. m sześc. ©
>>> Polecamy: Zmiana polityki MON? To polskie stocznie wybudują okręty dla marynarki wojennej
Polityków do wora, wór do jeziora(2015-06-22 20:29) Zgłoś naruszenie 00
Tak to jest jak niedouki biorą się za tworzenie prawa.
Odpowiedzkibic(2015-06-22 21:34) Zgłoś naruszenie 00
Możesz mi odpowiedzieć dziennikarzu czy według ciebie wyrzucanie śmieci do lasu to też wina rządu? Kiedy ten durny amok się skończy? I kiedy Polacy przejmą chociaż trochę kultury i wrażliwości na środowisko od np. Skandynawów? Kiedy nauczymy się segregować śmieci tak jak to robią Skandynawowie czy Niemcy? Mimo tego że są bogaci, to nie marnują tak jak my. I tutaj żadne regulacje nie pomogą tylko świadomość ekologiczna ludzi. Jak na razie zidiociali hejterzy nawet tutaj zawitali natomiast dziennikarze też idą po najprostszej linii oporu.
OdpowiedzGonzo(2015-06-22 19:52) Zgłoś naruszenie 00
Dziękujemy PO.
OdpowiedzPierre d'Olais-Teau(2015-06-22 22:10) Zgłoś naruszenie 00
Dajcie sobie siana z segregowaniem śmieci. Strata czasu na takie ekobzdury, gdy prawdziwym problemem jest toksyczny smog nad miastem
OdpowiedzSulfur(2015-06-22 22:32) Zgłoś naruszenie 00
Przecież to oczywiste. Etatyzm zastąpiono większą ilością etatyzmu. Szkodliwe prawo unijne produkujące zbędne koszty obciążające gospodarkę i spowalniające wszystko, zaadoptowane w najdurniejszy sposób przez polskich pożal się Boże legislatorów powodujące jeszcze większe obciążenie kosztami. Tą ustawę i ten system należy wyrzucić na śmieci.
Odpowiedzauto(2015-06-23 09:13) Zgłoś naruszenie 00
Wprowadzić standardy opakowań butelkowych, kartonowych, jogurtów itd. i wszystko na kaucje z odbiorem kaucji w automacie. Więcej nie trzeba, ale bystrzaki nic nie potrafią.
Odpowiedzesu(2015-06-23 14:23) Zgłoś naruszenie 00
" Według danych resortu przed 1 lipca 2013 r. w lasach porzucono niemal 45 tys. m sześc. odpadów, a po 1 lipca 2013 r. wielkość ta wzrosła o ponad 30 tys. m sześc. do 76 tys. m sześc." -
OdpowiedzDo przewidzenia. Gdzie są teraz Ci dziennikarze włazid... i propagandyści co mówili, że pańśtwowy przymusowy system lepszy będzie od prywatnego. Czy chociaż raz w życiu podkulą ogony i powiedzą. Daliśmy d... ze swoimi przewidywaniami na całej linii!!! Zakłamańcy i sprzedawczyki tego systemu. Albo przeprosiny albo zmiana pracy na inną, tylko to będzie sprawiedliwe dla nich.
Koszty są wyższe bo trzeba wyżywić nie tylko śmieciarza, ale i władzę, a i śmieciarz bierze więcej w zamian za łapówkę.
Hans Kloss(2015-06-22 21:58) Zgłoś naruszenie 00
U nas podnieśli opłaty o 100%. Tak nowi radni nam zapodali.
Odpowiedzchdikk(2015-06-22 21:52) Zgłoś naruszenie 00
Do NIK, CBA, ABW, SB i innych służb tajnych i jawnych: nie można rżnąć głupa, że nie wiedziano o tym że przyjęcie odmiennego systemu organizacyjnego polskiej gospodarki odpadami niż w krajach Unii Europejskiej nie zmierza do patologii... Dr inż. Bolesław Maksymowicz, emerytowany Dyrektor do Spraw Naukowych – nieistniejącego już Ośrodka Badawczo- Rozwojowego Ekologii Miast z Łodzi pisał w 2005 roku do Nadzwyczajnej Komisji Sejmowej: „Opowiadania o ogromnych odszkodowaniach dla przedsiębiorców eksploatujących swoje istniejące obecnie instalacje do odzysku lub unieszkodliwiania odpadów komunalnych, odszkodowania które jakoby miały obciążyć budżety administracji publicznych, należy odłożyć między bajki, a te odszkodowania, które się pojawią i będą uzasadnione, warto ponieść dla uzdrowienia całej gospodarki odpadami komunalnymi. Należy oczekiwać przy realizowaniu koncepcji wolnorynkowej gospodarki odpadami komunalnymi ogromnego wzrostu kosztów usług. Nieznane w Unii Europejskiej odsunięcie gmin od gospodarki odpadami, dla których celem nadrzędnym powinien być ważny interes publiczny (maksymalizacja ochrony środowiska przed odpadami przy minimalizacji opłat i zysku) i przekazaniu przedsiębiorcom prywatnym strategicznych pozycji, przedsiębiorcom dla których interesem nadrzędnym jest maksymalizacja zysku - jest eksperymentem, którego ujemne skutki dla realizacji zobowiązań wobec Unii Europejskiej nietrudno przewidzieć”…
Odpowiedz