Już ponad pół miliona małoletnich dzieci jest na utrzymaniu rozwiedzionej matki albo rozwiedzionego ojca – wynika z szacunków DGP. W zdecydowanej większości sądy przyznały na nie alimenty. Jednak najczęściej zobowiązane osoby lekceważą ten obowiązek

Wśród 66 tys. rozwiedzionych w ub.r. par małżeńskich w ponad 36,5 tys. przypadków jednej ze stron wychowujących małoletnie potomstwo sądy przyznały alimenty – wynika z danych GUS.

Nie ma precyzyjnych danych, na ile dzieci przydzielono te świadczenia. Wiadomo jednak, że małżeństwa, które się rozwiodły, miały 55 tys. pociech. Pewne jest przy tym, że zdecydowanej większości przyznano alimenty, ponieważ nie przydzielono ich tylko w przypadku 1520 rozwodów. Można więc szacować, że w ub.r. przyznano alimenty dla ponad 50 tys. dzieci.

Podobnie było w dwóch poprzednich latach. W sumie więc już ponad pół miliona dzieci uprawnionych jest do tego świadczenia. Wskazuje na to następujący rachunek. Według danych z Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań w 2011 r. w rodzinach składających się z samotnych matek i ojców po rozwodzie było ponad 428 tys. małoletnich dzieci. Do tego trzeba dodać ponad 150 tys. takich, które w następnych trzech latach musiały się pogodzić z rozpadem małżeństwa rodziców. Należy też uwzględnić to, że alimenty dla pewnej grupy dzieci wygasły po osiągnięciu przez nieletnich pełnoletności.

>>> Czytaj też: Mąż zabiera żonie pensję. Dzieci pozbawiają rodziców renty. Przemoc ekonomiczna kwitnie

Reklama

Przeciętna wysokość alimentów przyznawanych podczas rozwodów nie jest duża. W ub.r. wyniosła średnio 752 zł. A najczęściej było to 401–500 zł. Natomiast na drugim miejscu w tym rankingu były alimenty w wysokości 301–400 zł. Niewiele, bo 800 świadczeń przekraczało 2 tys. zł, w tym 7 wynosiło ponad 10 tys. Problemem nie jest jednak to, że jest bardzo dużo dzieci, na które przyznano alimenty i że często są one niskie, lecz to, że w większości rodzice uchylają się od ich płacenia. Robią to najczęściej ojcowie, którzy są zobowiązani do świadczeń, ponieważ w przeważającej mierze potomstwo po rozwodzie pozostaje przy matce.

Znajdują na to dużo sposobów – jedni na przykład ukrywają dochody i majątek, inni rezygnują z pracy i nie podejmują zatrudnienia, aby komornik nie mógł wyegzekwować ich zobowiązań, albo nagle znikają i ich adres jest trudny do ustalenia. Pokrzywdzone rodziny korzystają więc z Funduszu Alimentacyjnego finansowanego przez państwo.

Z dostępnych danych wynika, że w 2013 r. wypłacano z niego miesięcznie aż 339,4 tys. zł (także dla starszych dzieci i niepełnosprawnych). Gminy wszczęły postępowania wobec 243,2 tys. dłużników alimentacyjnych.

Co ważne, wydatki funduszu pochłonęły prawie 1,5 mld zł, a od dłużników udało się wyegzekwować zaledwie 193 mln zł.