Kraje członkowskie NATO deklarowały, że będą przeznaczać na wojsko 2 procent swojego PKB. Tymczasem jak wynika z opublikowanego właśnie raportu Sojuszu, tylko pięć spośród 28 państw członkowskich spełni w tym roku swoje zobowiązania. Chodzi o Polskę, Estonię, Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone i Grecję.

Sekretarz Generalny Sojuszu Jens Stoltenberg mówił, że kolejnych 18 krajów ma w tym roku zwiększyć wydatki, ale to i tak nie poprawi znacząco sytuacji. „Ogólny obraz jest niejednoznaczny. Spodziewamy się, że w skali całego Sojuszu wydatki na obronność spadną w tym roku o 1,5 procent. Musimy więc znacząco wzmocnić wysiłki, by odwrócić ten trend, bo przed nami są nowe wyzwania. Z pewnością, nie możemy zrobić więcej, mając mniej” - mówił Stoltenberg.

Szef NATO podkreślał, że Sojusz wzmacnia swoją obecność w krajach na wschodzie Europy i podwaja liczebność sił szybkiego reagowania w związku z działaniami Rosji. Jednak jak dodawał, nie będzie można tego zrobić bez wystarczających pieniędzy w krajach członkowskich.

Reklama

Jak relacjonuje z Brukseli wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, sprawa pieniędzy na wojsko będzie omawiana w czasie rozpoczynającego się w środę w Brukseli spotkania ministrów obrony NATO. Można spodziewać się, że w czasie zamkniętych dyskusji kraje, które przeznaczają mniej niż 2 procent na obronność mogą zostać skarcone przez Amerykanów i Kwaterę Główną NATO.

W opublikowanym dzisiaj raporcie NATO można przeczytać m.in., że w tym roku Polska wyda na armię 2,2 procent PKB czyli o 21 procent więcej pieniędzy niż w roku ubiegłym.