Rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs powiedział, że władze nie będą rozpatrywać wniosków azylowych przybywających do kraju imigrantów.

Oznacza to zawieszenie realizacji przepisów Unii Europejskiej, zgodnie z którymi wnioski powinny być rozpatrywane w tym kraju Unii, do którego dana osoba przybędzie najpierw. Imigranci, którzy dostają się do krajów Europy Zachodniej przez Bałkany, często są zawracani na Węgry.

"Łódź jest pełna" - powiedział Zoltan Kovacs austriackim mediom. Dodał, że "wszyscy chcemy europejskiego rozwiązania problemu, ale musimy chronić interesy Węgier i naszego społeczeństwa". Kovacs poinformował, że Węgry mogą przyjąć dwa i pół tysiąca uchodźców, a teraz są ich już trzy tysiące.

UE chce wyjaśnień

Komisja Europejska zwróciła się do Węgier o wyjaśnienia w sprawie zawieszenia wykonywania unijnych przepisów azylowych.

Reklama

Węgierskie władze nie będą rozpatrywać wniosków azylowych przybywających do kraju imigrantów. Oznacza to zawieszenie realizacji przepisów Unii Europejskiej, zgodnie z którymi wnioski powinny być rozpatrywane w tym kraju Unii, do którego dana osoba przybędzie najpierw. Imigranci, którzy dostają się do krajów Europy Zachodniej przez Bałkany, często są zawracani na Węgry.

Przedstawiciele Komisji Europejskiej podkreślili, że tak zwane ustalenia dublińskie, regulujące sprawy przyjmowania imigrantów, nie przewidują zawieszania przepisów azylowych. Dodali, że chcieliby wiedzieć, co Węgry zrobią w celu rozwiązania "problemów technicznych", którymi uzasadniają swoją decyzję.

Według węgierskiego rządu, od początku roku przybyło do tego kraju 60 tysięcy imigrantów, głównie z terytorium Serbii. W ubiegłym roku było ich 43 tysiące.

>>> Czytaj też: Węgry zbudują czterometrowy mur na granicy z Serbią. "Musimy bronić się przed imigrantami"