Według opublikowanych niedawno przez Harvard Business School wyników badań, córki pracujących matek mają statystycznie większe szanse na otrzymanie zatrudnienia, pełnienie funkcji nadzorczych oraz wyższe zarobki niż córki, których rodzicielki nie pracowały poza domem. Naukowcy odkryli także statystycznie istotny pozytywny wpływ zatrudnienia matek na synów, którzy charakteryzują się większymi skłonnościami do przebywania w domu i wspierania kobiet w ich obowiązkach.

Analiza danych z kilkunastu krajów pokazała, że córki zatrudnionych matek mają o 4,5 proc. większe szanse na znalezienie pracy niż ich rówieśniczki, których matki miały status bezrobotnych. Może to się wydawać mało, jednakże wartość ta jest statystycznie istotna aż w 99 proc., co oznacza, że właściwie możemy być pewni, że kobiety pochodzące z „pracowitych” domów będą częściej zatrudniane.

Jednakże bardziej zaskakujący jest wpływ pracujących matek na zdolności zarządcze kobiet. – Spodziewaliśmy się, że czynnik ten może mieć wpływ na wskaźnik bezrobocia, ale nie sądziliśmy, że wpływa na poziom odpowiedzialności córek – mówi Kathleen McGinn, profesor Harvard Business School.

Nawet po uwzględnieniu przekonań powiązanych z płcią kulturową, które zniekształcają podejście do pracy, okazało się że 33 proc. córek pracujących matek posiada cechy przywódcze, podczas gdy tylko 25 proc. córek niepracujących ma takie atuty.

Reklama

McGinn podkreśla, że efekt „pracujących matek” jest najbardziej widoczny w państwach określanych jako „trwale umiarkowane”, czyli takich, w których obywatele mają umiarkowane poglądy na temat płci i równouprawnienia mniej więcej na tym samym poziomie od 10 lat (od 2002 roku). Do tej grupy należą między innymi USA i Wielka Brytania.

Badanie pokazuje też, że córki pracujących matek w USA zarabiały średnio o 5,2 tys. dol. rocznie więcej, niż ich rówieśniczki. Okazuje się więc, że zawodowy status matek ma długotrwały, pozytywny wpływ na dzieci. – Jeśli idziesz do pracy, to pomaga zrozumieć twojemu dziecku, że daje ona wiele możliwości – mówi MCGinn.