"Należy kontynuować rozmowy" - powtarzał z naciskiem, dodając, że władze wykonawcze Unii Europejskiej są "stale otwarte na negocjacje".

Według komisarza Ateny były w sobotę "o krok o zwarcia porozumienia" ze swymi wierzycielami, gdy rozmowy zostały przerwane przez nieoczekiwaną decyzję premiera Aleksisa Ciprasa o przeprowadzeniu w Grecji referendum 5 lipca.

>>> Czytaj też: Szef KE traci cierpliwość. To będzie ostatnia propozycja dla Grecji

W tej sytuacji europejscy kredytodawcy postanowili, że pozwolą, by program pomocowy dla Grecji wygasł - zgodnie z przewidzianym terminem - we wtorek wieczorem. Tego samego dnia Ateny zobowiązane są spłacić Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu 1,6 mld euro.

Reklama

Kryzys grecki i rosnące obawy, o to, że Grecja nagle wypadnie z unii walutowej zasiały w poniedziałek rano panikę na giełdach azjatyckich; spadały też na otwarciu parkiety europejskie.

Trzy kwadranse po otwarciu notowania kontraktów długoterminowych, które dobrze odzwierciedlają dominujące trendy sesji, spadły o blisko 5 pkt proc. we Frankfurcie i Paryżu, a prawie o 3 pkt proc. w Londynie. Wzrosło też oprocentowanie obligacji Hiszpanii i Włoch.

>>> Czytaj też: Widmo bankructwa Grecji uderza w złotego. Frank najsilniejszy od stycznia

KE: Kontrola przepływu kapitału jest uzasadniona

Zakaz transferu kapitału za granicę to jedno z działań podjętych przez grecki rząd po załamaniu się negocjacji w sprawie wygasające we wtorek pakietu pomocowego. Inne podjęte kroki to ograniczenie wypłat z bankomatów do 60 euro dziennie na osobę i zamknięcie banków na tydzień. Celem tych posunięć jest zahamowanie masowego wycofywania depozytów ze znajdującego się w głębokim kryzysie greckiego systemu bankowego.

"Komisja, jako strażnik traktatów, mając na celu zachowanie integralności jednolitego rynku, dokonała niezwłocznej wstępnej oceny greckich działań wprowadzających kontrole (przepływu kapitału - PAP) i ocenia, że są one prima facie (na pierwszy rzut oka - PAP) uzasadnione" - napisano w poniedziałkowym komunikacie Komisji.

KE przypomina, że zarówno unijne prawo, jak i orzecznictwo dopuszczają w szczególnych sytuacjach wyjątki od zasady swobodnego przepływu kapitału. Zdaniem KE w obecnej sytuacji greckiego sektora finansowego i bankowe "nałożenie tymczasowych ograniczeń w przepływach kapitałowych wydaje się uzasadnione", a podjęte działania "wydają się konieczne i proporcjonalne". Jednocześnie KE jest zdania, że w interesie Grecji, strefy euro i całej UE swoboda przepływu kapitału musi być przywrócona "tak szybko jak to możliwe".

Od końca lutego rząd premiera Aleksisa Ciprasa prowadził negocjacje z wierzycielami: Komisją Europejską, Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW) i Europejskim Bankiem Centralnym (EBC) w sprawie reform, które są warunkiem odblokowania ostatniej transzy pomocy dla Grecji w wysokości 7,2 mld euro. Bez tych pieniędzy Ateny nie mogą zrealizować swych zobowiązań wobec MFW. Obecny program pomocowy dla Grecji wygasa we wtorek i tego samego dnia Grecja powinna zwrócić MFW kolejną ratę zadłużenia w wysokości 1,6 mld euro.

Przez cztery miesiące nie udało się wypracować kompromisu. Rząd Ciprasa domagał się złagodzenia warunków pomocy, twierdząc, że narzucone przez instytucje reprezentujące wierzycieli zaciskanie pasa ma katastrofalne skutki dla greckiego społeczeństwa i gospodarki. Negocjacje załamały się w weekend po zapowiedzeniu przez Ciprasa referendum w sprawie pakietu pomocowego.