Niestety pytanie czy na GPW mamy do czynienia z prawdziwą hossą pozostaje otwarte, a opublikowane dzisiaj dobre dane gospodarcze nie odgrywały takiej roli w obliczu niepewności związanej z przyszłością Grecji.

Temat problemów Hellady od końca minionego tygodnia nie schodzi z czołówek gazet oraz jest na pierwszym miejscu zainteresowań inwestorów. Do czasu zaplanowanego na niedzielę referendum skazani jesteśmy na wsłuchiwanie się w plotki, a te w dniu dzisiejszym były raczej optymistyczne. Otóż Financial Times dotarł do listu wysłanego wczoraj w nocy przez premiera Tsiprasa do Komisji Europejskiej, EBC oraz MFW, w którym zgadza się na większość warunków przedstawianego w weekend programu pomocowego. Drobne zmiany dotyczą jedynie ulgi w podatku VAT na wyspach oraz chęci nieco wolniejszego wprowadzania reform systemu emerytalnego. Wygląda na to, że dotychczas stanowcza postawa greckich polityków mięknie po tym jak sfrustrowani obywatele stać muszą w kolejkach do bankomatów, co jako zasługę rządzącej Syrizie przypisać nie można. Mówiąc krótko, premier Tsipras bać się może utraty władzy, na co zresztą kanclerz Merkel liczy mówiąc, że żadnych nowych negocjacji przed niedzielnym referendum nie będzie. Wygląda na to, że zaplanowana na dzisiejsze popołudnie telekonferencja Eurogrupy będzie jedynie formalnością, ważne jednak że rozmowy trwają. Inwestorzy w Europie te wiadomości przyjęli z radością i wzrosty indeksów przekraczały nawet 2%. Na GPW atmosfera była gorsza, ale wynikać to mogło z faktu, że warszawski rynek już wczoraj optymistycznie zapatrywał się na rozmowy z Grecją i zachowywał się lepiej od otoczenia.

Lepiej radziły sobie spółki najmniejsze, co miało swoje uzasadnienie w opublikowanych dzisiaj danych. Otóż wskaźnik PMI dla krajowego przemysłu przerwał negatywną passę ostatnich czterech miesięcy i w ślad za dobrymi publikacjami w Europie wyraźnie wzrósł w czerwcu. Dawało to nadzieję, że jak na razie Grecja ma marginalne znaczenie z czysto gospodarczego punktu widzenia i prawdziwego zagrożenia dla akcji inwestorzy szukać powinni gdzie indziej. Ostatecznie indeks sWIG80 wzrósł o 0,6% co wyraźnie kontrastowało ze zniżką o 1% w przypadku indeksu blue chipów. Obroty po raz kolejny były niewielkie i świadczyły o biernej postawie większych inwestorów.