W liście otwartym nie wezwali bezpośrednio do opowiedzenia się "za" porozumieniem z międzynarodowymi kredytodawcami, jednak zwrócili uwagę na konieczność podjęcia jak to określili bolesnych decyzji. Stwierdzili, że niezależnie od wyników rozmów z partnerami i wewnętrznych procesów geostrategiczne interesy państwa są związane z Europą. "Grecja to Europa" - napisali generałowie.
Tymczasem wcześniej minister obrony Grecji Panos Kammenos zadeklarował, że armia w sytuacji niepokojów wewnętrznych zagwarantuje stabilizację państwa.
Przy okazji komentatorzy zwrócili uwagę, że grecka armia nie mieszała się do polityki od 1974 roku, gdy zakończyły się 7 letnie rządy junty tak zwanych "czarnych pułkowników".
>>> Czytaj też: Grecy mają już swoją zdewaluowaną walutę. To euro