Małym bankom wydzieranie udziałów rynkowych idzie najlepiej.

Kategoria tempo rozwoju obejmowała takie elementy jak roczna dynamika przychodów, zysku, kredytów i depozytów, a także wzrost liczby klientów oraz to, w jakim tempie banki powiększały swoje fundusze własne.

Zdecydowanymi liderami okazały się tutaj Idea Bank oraz Alior Bank – instytucje, które działają dopiero od kilku lat i wciąż są w fazie zdobywania rynku, czego nie można powiedzieć o największych bankach, mocno „okopanych” już na swoich pozycjach.

Ranking dynamiki tym bardziej działał na korzyść mniejszych banków, że miniony rok nie stał pod znakiem mocnego rozwoju całego sektora bankowego: niskie (i dodatkowo obniżone pod koniec roku) stopy procentowe nie pozwalały na szybki wzrost dochodów, a w niektórych przypadkach nastąpił wręcz spadek przychodów. Zysk całego sektora bankowego, chociaż okazał się rekordowy, był niewiele wyższy niż rok wcześniej. Przyrost skali działania też był dość ograniczony – już 20-proc. wzrost wartości kredytów bądź depozytów można było uznać za sukces.

– My w cztery lata urośliśmy od 150 mln zł sumy bilansowej do prawie 15 mld. W zdecydowanej większości to efekt wzrostu organicznego. Przy tym my zajmujemy się niemal wyłącznie obsługą mikroprzedsiębiorstw, nie mamy detalu, nie obsługujemy dużych firm. – tak sukces Idea Banku tłumaczył, odbierając nagrodę, Marcin Syciński, członek zarządu tej instytucji.

Reklama

Idea Bank okazał się najlepszy w zdecydowanej większości składowych tej kategorii. Przychody urosły tam o niemal połowę w porównaniu z 2013 r. Zysk netto został podwojony. Chociaż bank należy do mniejszych graczy na naszym rynku, to 74 tys. nowych klientów biznesowych (wzrost o ponad połowę) okazało się najlepszym wynikiem wśród wszystkich instytucji, które przesłały nam swoje dane.

Pod względem przyrostu depozytów dla firm oraz liczby klientów indywidualnych Idea Bank dał się jednak wyprzedzić Alior Bankowi. Zdołał on pozyskać ponad 450 tys. klientów indywidualnych (wzrost o niemal jedną czwartą), a dynamika zobowiązań wobec przedsiębiorstw przekroczyła 55 proc. Trzeci w tej kategorii PKO BP był z kolei mocny w przyroście klientów biznesowych, a także w pozyskiwaniu depozytów od tej grupy.

Na pozycję poszczególnych banków w tej kategorii wpływał przede wszystkim rozwój organiczny, choć Marcin Syciński z Idea Banku przyznał, że mniej więcej jedna trzecia wzrostu skali działania jego instytucji z minionej czterolatki to efekt fuzji i przejęć, na czele z ubiegłorocznym odkupieniem spółki VB Leasing.

Konsolidacja sektora może mieć większy wpływ w tym albo następnym roku. Na poprawę pozycji może liczyć np. BGŻ BNP Paribas, powstały niedawno z połączenia dwóch banków należących do francuskiej grupy BNP Paribas. Podobnie jest w przypadku Aliora, który wchłonął już Meritum Bank, a może być także ośrodkiem koncentracji w ramach bankowego projektu PZU (ubezpieczyciel stara się o kupno Raiffeisen Bank Polska oraz Banku BPH).

Pewne konsekwencje dla klasyfikacji banków miałby także wzrost złotowej wartości kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich. Dla banków, które mają duże portfele takich należności, oznaczałoby to zwiększenie wartości kredytów. A ponieważ Komisja Nadzoru Finansowego zakazała instytucjom najmocniej zaangażowanym w kredyty frankowe niewypłacania dywidendy, to mogą one wykazać się także ponadprzeciętną dynamiką kapitałów własnych.