Niemcy: pyrrusowe zwycięstwo Tsiprasa

Po referendum w Grecji komentatorzy niemieckich gazet piszą o "pyrrusowym zwycięstwie premiera Aleksisa Tsiprasa". Ostrzegają też, że Greków może już wkrótce spotkać rozczarowanie.

Komentator dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze, że grecki premier Aleksis Tsipras przez moment może triumfować. Wynik wczorajszego referendum nie leży jednak w interesie jego kraju. Jak czytamy, Grecy muszą nastawić się na to, że w niedalekiej przyszłości wcale nie będzie lepiej. Komentator gazety podkreśla, że politycy w Atenach obiecali Grekom rzeczy niemożliwe. Teraz będą musieli albo wyjść ze swoich politycznych ról i porozumieć się z wierzycielami, albo staną się kolejnym negatywnym epizodem w greckiej historii. Grecy zasłużyli na coś lepszego - podsumowuje komentator "FAZ".

Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" dodaje, że wczorajsze referendum wyrządziło w Grecji ogromne szkody. Syriza rozpaliła kampanię emocjami. Narodowa godność i duma przeciwko szantażowi i terrorowi wierzycieli - tak brzmiały argumenty za pomocą których rząd walczył o "nie" w referendum. Zdaniem komentatora gazety, pogłębiło to podział greckiego społeczeństwa. Poza tym sprowokowano i obrażono europejskich partnerów Grecji. Tymczasem gdy tylko opadnie dym po referendum, Grecja będzie tych partnerów pilnie potrzebować - czytamy w "Sueddeutsche Zeitung".

Reklama

>>> Polecamy: Europa wiedziała od 5 lat o dramatycznej sytuacji Grecji

Wielka Brytania: Kryzys w Europie po pokerowym 'NIE' Greków

Brytyjska prasa powitała wynik greckiego referendum nagłówkami: "Kryzys w Europie po pokerowym 'NIE' Greków", "Europa w chaosie po greckim 'NIE' ", "Grecja głosuje 'NIE' - i co teraz?". Premier David Cameron zwołał na dziś pilną naradę ze swym kanclerzem skarbu i szefem Banku Anglii.

Zdaniem kanclerza skarbu George'a Osborne'a, nikt nie powinien mieć najmniejszych wątpliwości, że sytuacja w Grecji odbije się na gospodarce Europy, a to nie pozostasnie bez wpływu na gospodarkę Wielkiej Brytani. Kolejny spadek kursu euro obniży zyski brytyjskich eksporterów i zaszkodzi bilansom wielu globalnych firm na londyńskiej giełdzie.

Gubernator Banku Anglii Mark Carney uspokajał wcześniej, że brytyjskie banki i fundusze inwestycyjne w porę wycofały się z inwestycji w Grecji. Jednak w londyńskim City dokonuje się większości międzynarodowych transakcji w euro.

Brytyjska prasa maluje ponurą perspektywę wypadnięcia Grecji ze wspólnej waluty, choć trzy czwarte Greków chce zachować euro. Lewicowe tytuły koncentrują się na humanitarnym wymiarze kryzysu i hucznym świętowaniu wyniku referendum w Atenach.

Zadowolony jest Nigel Farage, przywódca antyunijnej partii UKIP, która zebrała w tegorocznych wyborach prawie 4 miliony głosów, Jak napisał na Twitterze: "Projekt Unii Europejskiej umiera.To fantastyczne patrzeć na odwagę Greków".

Grecja: Reformy albo Grexit

"Reformy albo grexit", "Obywatele powiedzieli 'NIE' zaciskaniu pasa". To tytuły greckiej prasy po wczorajszym referendum.

Dziennik "Ethnos" publikuje wielkie zdjęcie uśmiechniętego Aleksisa Tsiprasa i pisze, że premier ma przedstawić dziś plan ratowania Grecji na spotkaniu z przywódcami największych partii. Gazeta "Avgi" wielkimi literami tytułuje - GRECKIE NIE - i przypomina, że konsekwencją referendum jest też rezygnacja lidera opozycji, byłego premiera Antonisa Samarasa.

Konserwatywna "Ekathimerini" przekonuje natomiast, że grecki rząd chce rozpocząć negocjacje, ale klucze do pomocy ma Europejski Bank Centralny, który szybko może zdecydować o zwiększeniu wsparcia, by móc wreszcie otworzyć oddziały banków. Dziennik "Ta Nea" zastanawia się, czy będą reformy czy grexit i drukuje satyryczny rysunek, gdzie w wielkiej skrzyni z papierami ktoś szuka odpowiedzi na pytanie, jak ratować Grecję.

Rosja: Tsipras położył na łopatki UE

Premier Grecji położył na łopatki kierownictwo Unii Europejskiej. Tak komentuje wyniki greckiego referendum "Rossijskaja Gazeta", nazywając przy tym Greków "małym, zadłużonym, ale dumnym narodem".

Dziennik, powołując się na rozmowy z greckimi ekspertami, sugeruje że w "kolebce demokracji" może wkrótce zacząć brakować podstawowych towarów, a to doprowadzi do spadku popularności premiera Aleksisa Tsiprasa.

"Kommiersant" zwraca uwagę na coraz ostrzejszy podział greckiego społeczeństwa dodając, że wynik referendum byłby inny, gdyby postawione w nim pytania dotyczyły bardziej konkretnych zagadnień - chociażby członkostwa Aten w Unii Europejskiej. "Moskiewski Komsomolec" już w tytule podkreśla, że Grecy dali twardą odpowiedź na unijne ultimatum.

Natomiast rosyjscy politycy i eksperci, komentując wyniki greckiego referendum sugerują, że wzmocnią one pozycję negocjacyjną premiera Tsiprasa w starciu z Unią Europejską i bankami. Przy tym większość wątpi, aby rząd w Atenach zdecydował się na ruch w kierunku wyjścia ze strefy euro.

Hiszpania: nadeszła godzina prawdy dla Europy

"Nadeszła godzina prawdy dla Europy" - taki sam tytuł noszą artykuły w prawicowej i lewicowej prasie hiszpańskiej. Autor jednego ostrzega przed zgubnym wpływem, jaki dla Unii będzie miało odrzucenie przez Greków oferty Brukseli. Autor innego wierzy, że wynik greckiego referendum zmusi liderów Wspólnoty do zmiany prowadzonej przez nich polityki.

"Wiadomość wysłana do Brukseli jest jasna: nie zamierzamy kontynuować polityki oszczędnościowej i chcemy sami decydować o naszym kraju" - tak wynik greckiego referendum interpretuje dziennikarz liberalnego "El Mundo". Zastanawia się jednak, jakie będą tego konsekwencje. Czy przypadkiem postawienie na rząd Tsiprasa nie zatrzęsie najpierw Atenami, a potem strefą krajów euro.

Zdaniem komentatorów lewicowych dzienników, w sporze między Grecją a trojką chodzi nie tyle o kwestie ekonomiczne, co polityczne. Bruksela miała nadzieję, że referendalne "tak" podważy istnienie rządu Tsiprasa, a przy okazji innych lewicowych partii w Europie, takich jak hiszpańska Podemos.

Rząd Mariano Rajoya wypowie się na temat wyniku greckiego referendum po zakończeniu nadzwyczajnego spotkania Komisji do spraw Ekonomicznych. Wczoraj w południe premier uspokajał, że bez względu na to, jaki będzie wynik głosowania, nie dotknie on Hiszpanii.

>>> Czytaj też: Unia w potrzasku. Tusk zwołuje nadzwyczajny szczyt

Belgia: Grecy powiedzieli "NIE" Europie zdominowanej przez Niemcy

Wynik greckiego referendum utrudni dalsze negocjacje władz w Atenach z wierzycielami - pisze belgijska prasa. Ponad 60 procent Greków wypowiedziało się przeciwko dotychczasowym warunkom pomocy finansowej. Zdaniem belgijskich komentatorów, Grecy powiedzieli w ten sposób "NIE" Europie zdominowanej przez Niemcy.

Gazeta "La Libre Belgique" zauważa, że pozycja premiera Aleksisa Tsiprasa po ryzykownym dla jego partii referendum wzmocniła się w samej Grecji. Zdecydowane zwycięstwo głosów na "NIE" - do czego sam namawiał - pokazało bowiem, że greckie społeczeństwo wciąż go popiera. Triumf rządu w Atenach nie jest jednak pełny , bo pozostałe kraje strefy euro, z którymi Tsipras będzie musiał negocjować nowy program pomocy, są wyraźnie "poirytowane ostatnimi wydarzeniami". Zdaniem komentatora gazety, Grecja będzie musiała pójść na ustępstwa - jeśli rzeczywiście chce kompromisu - który ostatecznie będą musiały zaakceptować Niemcy.

Tymczasem - jak wskazuje dziennik "Le Soir" - problemem dla Aleksisa Tsiprasa jest dziś także jego własna partia, a zwłaszcza jej najbardziej radykalne skrzydło. Zapewne nigdy nie zgodzi się ono na porozumienie, które oznaczać będzie nowe oszczędności. O tym, czy rozpocząć nowego rozmowy z Atenami i na jakich warunkach, zdecydują jutro unijni przywódcy na specjalnym szczycie.

Włochy: Europa znalazła się w greckim labiryncie

Wymierzając Brukseli siarczysty policzek, Grecja nastraszyła całą Europę. Tak rezultat greckiego referendum podsumowuje prasa we Włoszech.

Europa znalazła się w greckim labiryncie - pisze "Corriere della Sera". Po pięcioletniej agonii, Grecja Aleksisa Tsiprasa dokonała największego przełomu w 65-letniej historii integracji europejskiej. Mediolański dziennik zwraca uwagę, że w UE, która była pochłonięta do tej pory sprawami krajów członkowskich, wydarzyło się nagle coś, co interesuje także innych i ma rzeczywiście wymiar "europejski". Dramat Grecji ogarnął inne kraje w sposób bezprecedensowy i tym się tłumaczy też, dlaczego umowa z Atenami była do tej pory niemożliwa.

Wierzyciele Grecji, na czele z Niemcami, usiłowali ukarać ją za brak odpowiedzialności także z obawy, że jej polityka antysystemowa znajdzie naśladowców. Ponieważ Tsipras wybrał skok w ciemność - konkluduje największy włoski dziennik - odpowiedzialnością musi dziś wykazać się ten, kto jest najsilniejszy w Europie.

>>> Czytaj też: Nic się nie stało. Grecy nadal mają 350 miliardów euro długu