O sprawie poinformował Andrzej Starownik, właściciel podlubelskiej firmy eksportującej do Grecji wołowinę. Jak wyjaśnił, Grecy wstrzymali zamówienia i w ciągu najbliższych trzech dni mają podjąć decyzję co dalej. Andrzej Starownik zauważył, że w przypadku jego firmy sprzedaż do Grecji stanowi blisko jedną trzecią całego eksportu.

Na to co będzie się działo w Atenach, spogląda również prezes spółdzielni "Grzybek Łosicki" eksportującej pieczarki. Jak mówi Krzysztof Kaszewniak dotychczasowa współpraca z greckimi partnerami układała się bardzo dobrze. Także w przypadku tej firmy Grecja jest istotnym kontrahentem. Spółdzielnia wysyła tam 3-4 tiry pieczarek tygodniowo. "W ubiegłym tygodniu wszystkie załadunki pojechały planowo, a teraz czekamy na zamówienia" - stwierdził prezes Kaszewiak.

Dodał, że Grecy zawsze rozliczali się przedpłatą, więc ryzyko jakie może zahamować współpracę, stanowi niemożność zrealizowania przez nich przelewów do Polski.

Dotychczas, według danych GUS, nasz eksport do Grecji rósł. W pierwszym kwartale tego roku sprzedaliśmy tam towary za 148 milionów euro, to blisko 9 procent więcej niż w analogicznym okresie 2014 roku.

Reklama

>>> Czytaj też: Grecy powiedzieli "nie" Unii Europejskiej. Rodzi się nowy model w Europie?