Uszczelnienie systemu podatkowego to przede wszystkim szybsze ściganie podatkowych oszustów. Nie oznacza to wcale wzmożonych kontroli skarbowych - twierdzi Beata Szydło.

Dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego kandydatka PiS na premiera chce pozyskać część środków na zrealizowanie obietnic, które złożyła na niedawnej konwencji w Katowicach.

Beata Szydło podkreślała dziś, że chodzi przede wszystkim o skuteczniejsze łapanie podatkowych oszustów. - My nie będziemy kontrolować i gnębić małych przedsiębiorców, tak jak to jest w tej chwili - zaznaczyła. Zwróciła też uwagę, że w Polsce są firmy, które wręcz specjalizują się w oszukiwaniu fiskusa, a potem często wyprowadzają pieniądze z kraju.

Beata Szydło zapewniała, że jeśli PiS przejmie władzę na jesieni to ci, którzy uczciwie płacą podatki nie będą mieli się czego obawiać. Jednocześnie zapewniła, że jej partia będzie się starała zrobić wszystko, by odzyskać pieniądze od przedsiębiorców oszukujących skarbówkę.

Wśród obietnic Beaty Szydło znalazły się między innymi: obniżka VAT-u, podwyższenie kwoty wolnej od podatku, a także stworzenie programu rodzinnego, wprowadzającego nowe świadczenia na dzieci. Jak mówiła, koszt tych propozycji to 39 miliardów złotych.

Reklama

>>> Czytaj też: Euro to dopiero początek? Światu przydałaby się globalna unia walutowa