Wszystkie kraje OECD poza Grecją zanotowały wzrost PKB na głowę mieszkańca w latach 2007-2014. W siedmiu krajach wzrosło ogólne zadowolenie z życia, w siedmiu pozostało bez zmian, a w 20 zadowolenie z życia spadło, wynika z raportu, który opracował brytyjski urząd statystyczny ONS na podstawie danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.

Wśród krajów, w których gospodarka rozwijała się najszybciej, bezapelacyjny prym wiedzie Polska, której PKB na głowę mieszkańca skoczyło aż o 45,1 proc. Daleko za nami są Turcja, Chile, Słowacja i Węgry. Jednak Polska jest na ich tle wyjątkowa: mimo tak wielkiego skoku gospodarczego, Polacy deklarują, że są mniej zadowolenie z życia niż byli w 2007 roku.

>>> Czytaj też: PKB jest przestarzały. Jak powinniśmy mierzyć pracę, bogactwo i rozwój?

Podobna sytuacja jest w większości bogatych krajów, jednak gospodarka żadnego z nich nie wzrosła tak mocno. Węgrzy, których PKB poszło w górę o 27 proc., deklarują 2-procentowy spadek zadowolenia z życia, co także może dziwić. Jednak ich wzrost gospodarczy, mimo że wysoki, był mniejszy o ok. 30 proc. od polskiego.

Reklama

Poniżej możesz porównać wyniki poszczególnych państw:

Dlaczego Polacy nie doceniają wzrostu PKB?

Polska jest sklasyfikowana jako siódma od końca w rankingu jakości życia OECD. Spadek naszego poczucia zadowolenia z życia nie jest więc efektem tego, że bardziej szczęśliwym być się już nie da.

Podobnie nasza gospodarka jest wciąż stosunkowo słabo rozwinięta. W przypadku krajów o wysokim wzroście PKB brak wzrostu zadowolenie z życia obywateli możemy tłumaczyć tzw. Paradoksem Easterlina. Teoria, którą przedstawił amerykański ekonomista Richard Ainley Easterlin głosi, że bogate narody są generalnie szczęśliwsze od biedniejszych, jednak dalszy wzrost dochodów powyżej pewnego, wysokiego już poziomu, nie przekłada się na dalszy wzrost szczęśliwości.

Odpowiedzi na pytanie, dlaczego Polacy deklarują, że są mniej szczęśliwi niż 8 lat temu, spróbowali udzielić eksperci OECD. Podają ku temu kilka powodów, jednak nie przesądzają, który jest decydujący.

Wśród nich znajdują się:

• Niedawne spowolnienie wzrostu PKB, co wpłynęło na wzrost bezrobocia,
• Poczucie młodych Polaków o braku perspektyw w kraju,
• Duża różnica w dochodach i poziomie ubóstwa między ośrodkami miejskimi a wsią,

„Domniemany brak perspektyw w połączeniu z rosnącymi nierównościami może wpływać negatywnie na poziom satysfakcji Polaków, mimo wzrostu ogólnej gospodarki”, podsumowuje organizacja.

Ich sugestie wskazują na to, że owoce dynamicznego wzrostu gospodarczego Polski nie są równo dzielone między wszystkich obywateli.

Dokładną analizę nierówności społecznych w Polsce i porównanie z innych krajami w Europie przeczytasz tutaj: Czy Polska jest społecznie nierówna? To kraj chłopów a nie oligarchów