Nie inaczej będzie w środę. Dlatego Grecja pozostanie w centrum uwagi rodzimych inwestorów, natomiast kończące się dziś dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP) nie powinno wywołać żadnych emocji.

Sytuacja wokół Grecji powoli wydaje się klarować. Wczoraj przywódcy strefy euro na nadzwyczajnym szczycie podjęli decyzję, że Grecja jeszcze w tym tygodniu ma przedstawić propozycje będące podstawą do negocjacji kolejnego programu pomocowego. Dziś rząd w Atenach ma złożyć wniosek o nowy program pomocowy, a w czwartek propozycję reform. To wszystko ma składać się na wieloletni program wyjścia Grecji z kryzysu. Program ten najpierw mają ocenić ministrowie finansów strefy euro (prawdopodobnie w piątek lub sobotę), a następnie przywódcy całej Unii Europejskiej (UE) na zwołanym na niedzielę 12 lipca szczycie UE.

Jak podkreślili wczoraj europejscy politycy, w niedzielę ostatecznie rozstrzygnie się, czy Grecja otrzyma trzeci program pomocowy, czy też opuści strefę euro. Zaznaczono też, że Komisja Europejska jest przygotowana na ewentualny GREXIT.

>>> Czytaj też: Grecja coraz bardziej irytuje KE. "Mamy szczegółowy scenariusz Grexitu"

Reklama

Ostateczne wyjaśnienie sytuacji wokół Grecji ma dla złotego fundamentalne znaczenie. Obawy z tym związane bowiem od dłuższego czasu już mu ciążą, wywołując jego osłabienie. Dlatego definitywne zamknięcie tego tematu, nawet jeżeli skończy się to opracowaniem klarownej ścieżki wyjścia Grecji ze strefy euro, pozbawi złotego tej presji podażowej i pozwoli odrobić straty z ostatnich dwóch miesięcy. Szczególnie, że po chwilowej zadyszce, jakiej doświadczyła polska gospodarka wiosną, teraz sytuacja już zaczęła się poprawiać. Kolejne dane makroekonomiczne powinny ten stan rzeczy potwierdzać. Tym samym dając pretekst do wzmocnienia złotego.

Dziś złoty wciąż pozostanie pod wpływem informacji napływających z Grecji. Na drugim planie natomiast znajdzie się kończące się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Zwłaszcza, że nie należy nie tylko oczekiwać zmiany stóp procentowych w Polsce, ale nawet istotnej korekty komunikatu towarzyszącej tej decyzji. Jedyne co mogłoby wywołać jakieś emocje na rynku walutowym to nowe prognozy inflacji i PKB, jakie znajdą się w tymże komunikacie Rady. Jednak i tu nie oczekujemy większych zmian w stosunku do prognoz z poprzedniej projekcji inflacji. Dlatego też obecne posiedzenie RPP nie będzie dla złotego żadnym impulsem.

W środę rano za euro trzeba było zapłacić 4,2095 zł, podczas gdy dolar kosztował 3,8230 zł.