Premier Grecji zapewnia, że porozumienie z wierzycielami było niezbędne, ale zapowiada że za reformy zapłacą oligarchowie.

Aleksis Tsipras mówił w Brukseli, że bez planu reform nie udałoby się uniknąć załamania systemu bankowego. Według szefa greckiego rządu, ugoda daje szansę na powrót kraju na ścieżkę wzrostu gospodarczego.

Aleksis Tsipras przyznał, że wprowadzenie w życie warunków, jakie postawili wierzyciele, będzie trudne. Jednak według niego, umowa przewiduje restrukturyzację długu oraz pieniądze na rozruszanie gospodarki.

- Porozumienie jest trudne, ale uniknęliśmy wyprowadzenia aktywów za granicę. Uniknęliśmy finansowej zapaści i upadku systemu finansowego. W tej twardej walce udało się nam wygrać restrukturyzację długu - dodał Tsipras.

Zapowiedział, że koszty reform będą rozłożone zgodnie z zasadami sprawiedliwości społecznej. - Koszty te poniosą też ci, którzy do tej pory nie płacili - powiedział, wskazują na potrzebę "radykalnych reform by pozbyć się starej oligarchii".

Reklama

W tej ostatniej sprawie nie ma żadnych szczegółów. O restrukturyzacji długu nie wspominali inni europejscy politycy. Od początku przeciwny był temu Berlin.

>>> Polecamy: Jest porozumienie na euroszczycie. Grecja otrzyma do 86 mld euro