O szansach polskich firm na odkrojenie kawałka „irańskiego tortu” pisze „Puls Biznesu”. Nie ma wątpliwości, że podpisane w tym tygodniu porozumienie sześciu państw (USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji, Chin i Niemiec) z Iranem, dotyczące zredukowaniu irańskiego potencjału nuklearnego w zamian za zniesienie sankcji gospodarczych, może zaowocować inwestycjami zachodnich firm w Teheranie.

- Władze Iranu wyraźnie wskazały, że zależy im na przyciągnięciu inwestorów i kapitału zagranicznego, w celu zwiększenia produkcji ropy, gazu i wyrobów petrochemicznych – podkreśla Lidia Puk, ekspert w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (PISM) w rozmowie z „Pulsem Biznesu”.

>>> Czytaj też: Kanada na krawędzi recesji. Surowcowa potęga walczy o przyszłość gospodarki

Czy na podpisanym porozumieniu mogą skorzystać również przedsiębiorcy znad Wisły? Tak, ale muszą się śpieszyć, bo staną w szranki w z największymi zachodnimi koncernami. Duże szanse na podbicie irańskiego rynku mają m.in. producenci taboru kolejowego. W rozmowie z „PB” Zbigniew Jakubas, właściciel Newagu podkreśla, że już od kilku lat prowadzi z partnerami z Iranu negocjacje dotyczące współpracy w obszarze kolejowym.

Reklama

Swoją szansę w irańskim rynku upatrują również polscy producenci żywności – przede wszystkim z branży mleczarskiej i mięsnej. Mogliby oni dostarczać swoje produkty nie tylko do Iranu, ale również do innych krajów regionu (np. Pakistanu i Iraku). Największym problemem dla naszych firm jest jednak niska rozpoznawalność „marki Polska” w regionie Bliskiego Wschodu.

>>> Czytaj więcej w „Pulsie Biznesu”