Zmiany w systemie emerytalnym, podatkowym, przyjęcie ustawy antymonopolowej i kolejne oszczędności - tego zażądał euroland. I od tego parlamenty w kilku krajach, między innymi w Niemczech, Finlandii i Holandii, uzależniają zgodę na rozmowy z Grecją o wsparciu finansowym. Przywódcy eurolandu ustalili na niedawnym szczycie, że pakiet wyniesie do 86 miliardów euro. Ale negocjacje w tej sprawie potrwają zapewne kilka tygodni, a Grecja pilnie potrzebuje 7 miliardów euro, by spłacić zobowiązania wobec Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Komisja Europejska zaproponowała, by wszystkie, unijne kraje złożyły się na natychmiastowe wsparcie i by wsparcie pochodziło z tymczasowego funduszu ratunkowego. "Nie ma obecnie perspektyw na dwustronne pożyczki. Fundusz jest jedynym możliwym rozwiązaniem"- powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejska Valdis Dombrovskis. Ale to nie podoba się krajom spoza strefy euro. Komisja pracuje nad gwarancjami, które mają zapewnić, że pieniądze zostaną im zwrócone, nawet jeśli Grecja nie będzie w stanie tego zrobić.