Tymczasem sami Grecy wciąż stoją w kolejkach do bankomatów, by wypłacić jak najwięcej gotówki.

Zamknięcie banków i limit 60 euro dziennie na wypłatę z bankomatów to najbardziej widoczne oznaki greckiego kryzysu. Od trzech tygodni w całym kraju obowiązuje tzw. kontrola kapitału. Władze wprowadziły limity, bo obawiano się, że w bankach skończy się gotówka.

Pod koniec tygodnia Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że banki zostaną otwarte w poniedziałek, ale bankowcy mówią, że nie jest pewne, czy do tego czasu uda się wypełnić wszystkie niezbędne procedury. Grecy mają jednak nadzieję, że w poniedziałek zmieni się ich rzeczywistość. „Spodziewaliśmy się wprowadzenia restrykcji. Ale teraz najwyższy czas na ich zdjęcie i mamy nadzieję, że tak się stanie” - mówi mieszkaniec Aten Nikolaos.

Jak relacjonuje z Aten specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, ewentualne otwarcie banków nie oznacza jednak zniesienia limitów na wypłaty z bankomatów. Greckie władze nie chcą powiedzieć, jak długo będzie obowiązywał próg 60 euro. Ministerstwo Finansów pracuje nad tym, by zwiększyć limit do 300 euro jednorazowej wypłaty tygodniowo.
Wczoraj euroland ogłosił, że rozpoczyna negocjacje z Grecją w sprawie nowego, 3-letniego pakietu pomocowego. Zielone światło dla rozmów dał zarząd europejskiego funduszu, z którego Ateny otrzymają pieniądze. Chodzi o 86 miliardów euro.

Reklama