Ponad 426 tys. osób w wieku 65 plus opóźnia spłatę kredytów wartych prawie 4 mld zł o dłużej niż trzy miesiące – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej.

Wnioski z danych BIK są dwa. Pierwszy: w ciągu ostatniego roku radykalnie wzrosła wartość średniego przeterminowanego długu. W maju 2014 roku było to niewiele ponad 6 tys. zł, teraz jest aż 9,2 tys. To efekt tego, że wraz ze wzrostem wartości kredytów niespłacanych na czas spadła ich liczba. I stąd drugi wniosek: przyrost wartości opóźnionych spłat może być efektem wpadania w pętlę długów, czyli prób wykaraskania się z wcześniej zaciągniętych zobowiązań za pomocą nowo zaciąganych kredytów. To powoduje lawinowy wzrost zadłużenia u pojedynczych osób.

– Z prośbą o pomoc zwróciła się kiedyś do mnie emerytka, która miała 60 umów kredytowych, bo brała kolejne pożyczki na spłatę bieżących rat poprzedniego kredytu. I w pewnym momencie nie była w stanie już się z tego wyplątać – mówi Izabela Dąbrowska-Antoniak, dyrektor działu prawnego Federacji Konsumentów.

Michał Krajkowski, analityk Domu Kredytowego Notus dodaje, że coraz większa wartość niespłacanych długów to prawdopodobnie efekt zaciągania zobowiązań przed kilkoma laty. Jak mówi banki obecnie stosują ostrożną politykę kredytową, co widać m.in. po poprawiającej się jakości portfela kredytów konsumpcyjnych.

– Trochę inaczej może wyglądać sytuacja w firmach pożyczkowych, do których mogą iść klienci, którym bank odmówił finansowania. Takie firmy oferują pieniądz łatwo dostępny, klient sięga po niego nie bacząc na cenę. Wystarczy, że zaczną się jakieś problemy ze zdrowiem, które spowodują opóźnienie w spłacie i jest kłopot – mówi analityk.

Reklama

Według niego istotnym czynnikiem wzrostu długu przeterminowanego może być dynamiczny rozwój sektora pożyczek pozabankowych. Zestawienie BIK obejmuje informacje od takich firm.

Raport Biura Informacji Kredytowej pokazuje również, że emeryci w ogóle coraz chętniej biorą kredyty i pożyczki. Średnia wartość zobowiązania to dziś około 5300 zł. To mniej więcej 500 zł więcej niż rok temu. Połowa tych kredytów to kredyty konsumpcyjne. Radosław Koński, dyrektor departamentu windykacji w Kaczmarski Inkasso mówi, że są dwa powody tej skłonności do zadłużania. Pierwszy to niewystarczające dochody, zwłaszcza gdy pojawiają się niespodziewane wydatki. Dotyczy to zwłaszcza osób, które stosunkowo niedawno przeszły na emeryturę.

– Ale od kilku lat coraz częściej nasi negocjatorzy słyszą od starszych dłużników uwagi „przecież to wnuczka miała płacić”, „ale ja nie mam internetu”, „to nie mój telewizor” itp. Potem w rozmowie okazuje się, że zostały wykorzystane przez młodsze pokolenie w rodzinie – mówi Koński.

Dyrektor w Kaczmarski Inkasso uważa, że osoby starsze często nie zdają sobie sprawy, że wzięcie pożyczki czy podpisanie umowy z firmą telekomunikacyjną „z dobrego serca” oznacza, że to do nich trafią potem roszczenia banków i telekomów.

ikona lupy />
Spacer nad morzem / ShutterStock