Grecja spłaca długi. Według źródeł bliskich tamtejszemu ministerstwu finansów, Ateny rozpoczęły spłatę 4,2 miliarda euro Europejskiemu Bankowi Centralnemu i zaległych zobowiązań wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Było to możliwe dzięki temu, że Ateny otrzymały dziś unijną pożyczkę w wysokości ponad 7 miliardów euro. Gdyby Grecja nie oddała pieniędzy, Europejski Bank Centralny mógłby wstrzymać ratunkowe wsparcie dla greckich banków.

Wsparcie dla Grecji uzgodnione na niedawnym szczycie Eurolandu ma sięgać 86 miliardów. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł, że uzależnia swój wkład od decyzji dotyczącej zmniejszenia greckiego długu, na co do tej pory Euroland nie chciał się zgodzić.

>>> Czytaj też: Grecki kryzys wiele zmienił. Rośnie napięcie między bogatym centrum a biednymi peryferiami

W Grecji widać oznaki normalizacji, choć jej sytuacja jest wciąż bardzo trudna - ocenia ekonomista Krzysztof Wołowicz. Po trzech tygodniach w ogarniętym kryzysem kraju otwarto dziś banki.

Reklama

Główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz podkreśla, że otwarcie banków jest, pomimo zachowanych wielu ograniczeń, pozytywnym sygnałem dla greckiego społeczeństwa. Wciąż jednak została utrzymana kontrola przepływu kapitału. W dalszym ciągu obowiązuje dzienny limit 60 euro na wypłaty z bankomatów. Grecy mogą go jednak kumulować i wypłacać jednorazowo do 420 euro w tygodniu.