– Jak na tak duży kraj z tak dużymi potrzebami budżetowymi PIT w wysokości 18 i 32 proc. wydaje się akceptowalny. Ale z drugiej strony na tle innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej, z którymi konkurujemy, wypadamy już gorzej, bo u wielu sąsiadów mamy podatki liniowe z jeszcze niższymi stawkami. Jeśli do tego jeszcze dołożymy pozostałe koszty pracy, jak składki na ZUS, obciążenia u nas okażą się relatywnie wysokie – uważa.

KPMG w Polsce szacuje, że łączny dochód osób zamożnych – definiowanych jako osoby zarabiające miesięcznej powyżej 7,1 tys. zł brutto – może w tym roku wynieść prawie 154 mld zł. Większość tej kwoty miałyby stanowić dochody z pracy (77 mld zł), ale niewiele mniej mogą uzyskać przedsiębiorcy indywidualni rozliczający się według 19-proc. liniowego PIT (72,4 mld zł), czyli najczęściej samozatrudnieni, wysoko wykwalifikowani specjaliści. Trzecim co do wielkości źródłem zasobności miałaby być sprzedaż akcji na giełdzie (4,4 mld zł). Z corocznych raportów o rynku dóbr luksusowych KPMG, z których pochodzą te dane, wynika, że grupa zamożnych Polaków stale rośnie. – W 2000 r. liczba majętnych wynosiła około 300 tys. osób, dziś dobija do miliona. Progres jest bardzo wyraźny – mówi Andrzej Marczak.

50 tysięcy najbogatszych

Najbogatszych – takich, których płynne aktywa są warte więcej niż 1 mln dol. – jest w Polsce około 50 tys. Tu KPMG powołuje się na wyliczenia szwajcarskiego Crédit Suisse. Bogaczy mamy mało na tle innych krajów europejskich, nawet tych o mniejszych populacjach, jak Portugalia (76 tys.). W 2014 r. pod tym względem wyprzedzała nas nawet Grecja (90 tys. osób), a takie kraje, jak Francja (2,5 mln), Wielka Brytania (2 mln) czy Niemcy (2 mln) są poza naszym zasięgiem. Poza tym nasi bogacze są stosunkowo biedni, bo aż 89 proc. z nich dysponuje kapitałem w przedziale od 1 mln do 5 mln dol. Tych z najwyższej półki – z majątkiem ponad 100 mln dol. – jest ledwie stu.

Reklama

Według raportu KPMG najbogatsi Polacy to przede wszystkim osoby w wieku 40–59 lat, mieszkające w największych miastach, co pośrednio pokrywa się z danymi, jakie uzyskaliśmy z izb skarbowych. Ponad połowa to prywatni przedsiębiorcy, 20 proc. to najwyższa kadra kierownicza.